piątek, 27 września 2013

Imagin z Zaynem #13

Imagin z Zaynem




Siedziałam właśnie w swoim pokoju i kończyłam rysować kolejny rysunek. 
Rysowanie, było to moje hobby. Tak zajmowałam swój cały wolny czas, od dzieciństwa. Czasami nawet zdarzało się, że brałam mój szkicownik do szkoły i wykonywałam swoje dzieła na lekcji lub na przerwie. Wszyscy w szkole uważali mnie za nienormalną bo nigdy z nikim nie wychodziłam, nie miałam przyjaciół a tym bardziej chłopaka. Każdą przerwę spędzałam tylko z moim szkicownikiem, można powiedzieć, że jedynie on był moim przyjacielem. Od dziecka taka jestem. Zawsze umiałam zająć się sama sobą i sama dawałam sobie świetnie radę. Nie potrzebowałam nikogo.

Udało mi się skończyć mój rysunek przedstawiający krajobraz za moim oknem. Na pierwszym planie widniały same drzewa osadzone w niemalże równych odstępach, a w dalszych częściach rysunku był przedstawiony niewielki strumyk płynący za drzewami. 
Spodobał mi się ten rysunek więc wyrwałam kartkę ze szkicem i wsunęłam do jednego z zeszytów. 

***

Następnego dnia w szkole szłam w kierunku mojej szafki gdy nagle ktoś na mnie wpadł. 
- Uważaj jak chodzisz - wydarłam się schylając po rozrzucone podręczniki. 
- Ja przepraszam, nie chciałem - tłumaczył się chłopak pomagając zbierać mi moje porozrzucane książki. 
- Dzięki - powiedziałam gdy wręczył mi moje rzeczy.
- Nie ma sprawy, przecież to przeze mnie je upuściłaś - odparł. 
- Nic się nie stało - odpowiedziałam starając się nadać miły ton.
- A to też twoje - spojrzał na kartkę leżącą na ziemi po czym ją podniósł. 
- Tak, to moje - powiedziałam wyrywając mu kartke. 
- Świetny ten rysunek, sama go zrobiłaś - zapytał. 
- Tak, a skąd ty się znasz na rysunkach - zapytałam.
- Sam rysuję, to moja pasja - oznajmił. 
- Na prawdę - zapytałam.
- Tak, już od kilku lat rysuję - odparł - a ty jak długo rysujesz - zapytał.
- W sumie to od zawsze - odpowiedziałam - w dzieciństwie zaczęłam rysować, i aż do teraz mi tak zostało.
- Masz więcej rysunków - zapytał
- Jasne, całe mnóstwo - odpowiedziałam.
- Pokarzesz mi je kiedyś - zapytał.
- Właśnie idę do domu, możesz przejść się ze mną to ci pokażę - zaproponowałam.
- Z chęcią - odparł i ruszyliśmy w drogę.

Postanowiliśmy przejść się pieszo zamiast jechać autobusem więc dotarcie do domu zajęłam nam nieco dłużej chociaż droga minęłam nam bardzo szybko. Cały czas rozmawialiśmy praktycznie o wszystkim. Nie brakowało nam tematów. Bardzo dużo dowiedziałam się o Zaynie i jego życiu.
Zanim się obejrzałam byliśmy już pod moim domem. Wyszukałam klucze od mieszkania i szybko otworzyłam drzwi. Weszliśmy do domu, zdjęliśmy buty i udaliśmy się do mojego pokoju.
- Rozgość się - poinformowałam chłopaka na co skinął głową.
Udałam się do kuchni aby przygotować herbatę. Zaparzyłam herbatę i ruszyłam do pokoju. W pokoju Zayn siedząc na łóżku przeglądał mój szkicownik wpatrując się bardzo dokładnie w każdy rysunek znajdujący się w nim.
- Na prawdę świetnie rysujesz - pochwalił mnie.
- Dziękuję - odparłam z lekkim uśmiechem.
Zayn nagle sięgnął po swój plecak i zaczął w nim czegoś szukać. Po chwili wyjął zeszyt a następnie mi go podał. Otworzyłam go i od razu ujrzałam piękny rysunek przedstawiający kobietę. Była ona piękna, miała długie włosy i idealne rysy twarzy.
- Kto to jest - zapytałam.
- Moja mama - odparł - umarła pare lat temu lecz zapamiętałem każdy szczegół jej wyglądu i postanowiłem utrwalić jej podobiznę w moim zeszycie - dodał.
Bez słowa zaczęłam dalej  przeglądać rysunki chłopaka, były na prawdę cudowne. Nigdy wcześniej nie widziałam aż tak pięknych szkiców.
- Pięknie rysujesz - pochwaliłam Zayna.
- Dziękuje - odpowiedział lekko się uśmiechając.
Po tych słowach zapanowała cisza. Żadne z nas nie odważyło się nic powiedzieć.
Jedyna rozmowa panowała między naszymi oczyma.
Wpatrywaliśmy się w siebie przez dłuższą chwilę aż po chwili Zayn lekko przybliżył się do mnie. Czułam jego ciepły oddech na mojej skórze. Zamknęłam oczy a Zayn lekko musnął moje usta po czym pogłębił pocałunek.
Gdy zabrakło nam tchu oderwaliśmy się od siebie cały czas w ciszy patrząc w swoje oczy.
Po chwili chłopak przybliżył się do mojego ucha i wyszeptał:
- Kocham cię, bądź ze mną . 
- Na prawdę chcesz być z nie lubianą dziwaczką - zapytałam. 
-  Dla mnie nie jesteś nie lubianą dziwaczką, dla mnie jesteś cudowną i wartościową dziewczyną.









                                                                          Klaudia ♥

sobota, 21 września 2013

Imagin z Louisem #12

Imagin z Louisem

Śpisz, dzwoni budzik, akurat wybrałaś na dzwonek piosenke One Direction - They don't know about us, która Cie jeszcze bardziej usypiała, ale tego dnia wstałaś za pierwszym razem.
Zjadłaś śniadanie, umyłaś się, ubrałaś i poszłaś biegać. Nie przeszkadzało Ci to, że była właśnie zima. Biegając słuchałas piosenek. Przy jednej z nich zamyśliłaś się i po poprostu upadłaś. Chcąc się podnieść zorientowałaś się, że skręciłaś kostke lub co gorsza złamałas. Leżaałaś kilka minut zapłakana, ale nikt Ci nie pomógł. Niespodziewanie podszedł do Ciebie wysoki brunet. Zadzwonił po pogotowie. Czekając na ambulans chłopak  przedstawił się
- Jestem Louis a ty ?
- [T.I], miło Cię poznać.
- Mnie również
Zapadła cisza, po chwili przyjechała karetka. Zabrali Cię, zrobili badania, zdiagnozowali, że masz złamaną nogę. Jeszcze tego samego dnia założyli Ci gips i musiałaś zostać na 2 miesiące w szpitalu ponieważ oprócz silnego złamania nogi miałaś również wybicie kości kolana w inne miejsce ( o ile takie coś istnieje hahaha ).
Louis pojechał z tobą, ale teraz nie wiesz czy nadal tu jest. Rozmyślając wieczorem przed snem doszłaś do wnioski, że nie mozesz zapomnieć o Louisie. Dwa tygodnie w szpitalu były dla ciebie jak wieczność a zostało ich jeszcze 6.. Niespodziewanie popołudniu przyszedł Lou. Bardzo ucieszyłaś się na jego widok.
Nieudolnie zrobiłaś mi miejsce na łóżku. Nieśmiale usiadł i powiedział :
- Cześć, tęskniłem, mam dobrą wiadomość.
- Cześć, ja też, no jaką ? opowiadaj.
- No zgaduj przez chwilke.
- Prosze Cię Lou, bo szybciej umre z ciekawości niż zgadne- powiedziałaś i uśmiechnełaś się.
- O, to koniecznie musze teraz powiedzieć. Więc tak, dziś w nocy zostaniesz przeniesiona do szpitalu w Anglii, Tam rano zrobią Ci operacje i nie będziesz musiała leżeć jeszcze 6 tygodni.
- To żart ?
- Nie.
- O jeju, dziękuje Ci Louis, o matko serio dziękuje.
- Drobiazg - odpowiedział.
- Amm Louis..
- Tak ?
- Jest problem, gdzie ja zamieszkam do czasu kolejnego lotu do Polski?
- O to się nie martw, mam duży dom - zaśmiał się.
- Hahahahahahahahahaha to wszystko ustalone, Louis mam prośbe.
- Słucham.
- Bądź przy mnie podczas operacji.
- Byłbym nawet gdybyś nie prosiła - odpowiedział
Znów zapadła czisza taka jak przy pierwszym spotkaniu, ale tym razem nie przyjechała karetka, teraz pocałowaliście się. Byłaś w siódmym niebie, czułaś ciepło jego malinowych ust, rozpłynełaś się.
Po tym momencie Louis szybko wyszedł z sali, zawołałaś go pośpiesznie jednak na nic.

***
dzień operacji

Zostały juz tylko dwie godziny do operacji, mimo, że Louis Cię wspiera ty boisz się przeogromnie.
Rozmawiacie z chłopakiem o wszystkim, ale czujesz, że stara się on nie powracać do wczorajszego popołudnia. 2 godziny mieneły niebywale szybko.
- Panno [T.I] musimy przekierować panią na sale operacyjną - usłuszałas głos lekarza. Po tych słowach przyszli lekarze i Cię zabrali. Louis nie chciał puścić twojej dłoni, ale pod naciskiem lekarzy zrobił to. Podczas operacji byłas pod narkozą. Miałaś wrażenie, że trwała ona tylko 15 minut, a w rzeczywistości były to 4 godziny. Po wszystkim Lou zabrał Cię do swojego mieszkania. W drodze do niego nie zamieniliście ani słowa, czułaś się niezręcznie. W domu Louis zaproponował żebyś poszła spać  - zaprotestowałaś.
- To moze pójdziemy na spacer ?
- Nie - odpowiedziałaś oschle.
- Coś się stało ?
- Tak, to znaczy nie, chociaż, ughh, nie ważne- warknełas.
- Hej hej [T.I] mozesz mi wszystko powiedziec
- Wiem
- Więc co się dzieje ? - dopytywał się chłopak
- Nic
- Napewno ?
- Tak
No dobrze to chodź tu blizej mnie.
 Po usłyszanych słowach podeszłaś do Louisa, a on Cię przytulił po czym ty jeszcze mocniej się w niego wtuliłaś.



Olka ♥

wtorek, 17 września 2013

Imagin z Niallem #11

Imagin z Niallem



Z twardego snu obudziły mnie ciepłe promienie słoneczne przedzierające się przez okno w sypialni. Niechętnie podniosłam moje powieki do góry po czym spojrzałam na zegarek, było po 13
- Dzisiaj sobie pospałam - pomyślałam.
 Przekręciłam się na bok z nadzieją, że ujrzę twarz jeszcze słodko śpiącego Nialla. Jednak zawiodłam się, ujrzałam tylko poduszkę.
- Gdzie on może być o tak wczesnej dla niego porze - zastanawiałam się w myślach. 
Postanowiłam wstać i udać się do kuchni na śniadanie. Po woli schodziłam po schodach w stronę kuchni gdy nagle poczułam piękny zapach jedzenia. Szybko pobiegłam do kuchni gdzie zobaczyłam Nialla smażącego naleśniki. Weszłam do kuchni i podeszłam do niego i z boku przyglądałam się naleśnikom co chłopak od razu zauważył i odparł :
- Dzień Dobry kochanie, jak się spało - zapytał.
- Dobrze, nareszcie się wyspałam - odpowiedziałam.
- To teraz zapraszam na śniadanie - dodał z uśmiechem stawiając na stole przede mną naleśniki i duży słoik nutelli.  Pod czas mojej konsumpcji cały czas mi się przyglądał.
- Smakuje - zapytał nagle.
- Jasne, są przepyszne - odpowiedziałam z uśmiechem zajadając się kolejnym naleśnikiem.
- Dziś Cię porywam.
- A można wiedzieć gdzie - zapytałam.
- Zobaczysz.
 Szybko dokończyłam śniadanie i udałam się do łazienki wziąć prysznic i umyć włosy oraz wykonać resztę porannych czynności. Umalowałam się, wysuszyłam włosy i zaczęłam wybierać ubranie. Jak zwykle nie mogłam się zdecydować, ale w końcu udało się coś wybrać. Poszło mi dość sprawie i po dwóch godzinach byłam gotowa. Udałam się na dół gdzie czekał na mnie już dawno gotowy Niall.
- Gotowa - zapytał.
 Na jego pytanie odpowiedziałam tylko skinięciem głowy po czym wyszliśmy z mieszkania.
Szliśmy wolno uliczkami cały czas trzymając się za ręce. Podczas drogi bez przerwy rozglądałam się na boki, nigdy wcześniej tędy nie szłam. Zżerała mnie ciekawość gdzie idziemy i co on kombinuje.
W końcu zatrzymaliśmy się. Wokół było ciemno, widać było tylko drzewa i krzewy a pod stopami znajdowała się trawa. To miejsce było mi znane. Byłam tutaj kiedyś tylko nie pamiętam kiedy.
- Jesteśmy na miejscu - powiedział przybliżając się do mnie i obejmując w talii.
- A dlaczego przyszliśmy akurat tutaj - zapytałam niepewnie.
- Bo to jest wyjątkowe miejsce - odparł niemalże szeptem.
- Wyjątkowe - zapytałam.
- Nie widzisz tego wszystkiego co nas otacza, nie pamiętasz tego miejsca - zapytał.
- Pamiętam je. Kiedyś tu byłam, ale nie pamiętam kiedy.
- Na prawdę nie pamiętasz - zapytał.
- Niestety - odpowiedziałam ze smutkiem.
- Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie - spytał - w odpowiedzi tylko kiwnęłam głową po czym on kontynuował - ty zbierałaś kwiaty rosnące na tej łące a ja biegałem bez celu aż w końcu na siebie wpadliśmy.
I nagle wszystkie wspomnienie z tego miejsca wróciły, jakbym nagle odzyskała pamięć i wszystkie wspomnienia związane z tym właśnie miejscem.
- Niall, pamiętam to wszystko - odpowiedziałam ze łzami w oczach - to tutaj się poznaliśmy w dzieciństwie, to tutaj się w sobie zakochaliśmy, jakbym mogła nie pamiętać.
- Chodź - powiedział szybko i złapał mnie za rękę prowadząc za sobą
Przemierzyliśmy kawałek mijając krzaki i kilka drzew by po chwili ujrzeć niewielki mostek. Ten sam co kilka lat temu gdy właśnie w tym miejscu zostaliśmy parą.
- A ten most pamiętasz - zapytał.
- Oczywiście, że pamiętam. To na nim zatrzasnęliśmy naszą kłódkę. Pamiętasz, co przyżekaliśmy wtedy -  zapytałam.
- Że już na zawsze będziemy razem i nigdy się nie opuścimy - odpowiedział po czym dodał - i już na zawsze tak będzie - odparł po czym wbił się w moje usta a ja tylko pogłębiłam pocałunek.









                                                                     Klaudia ♥

sobota, 14 września 2013

Imagin z Liamem #10

Imagin z Liamem

Wracasz samotnie do domu, jest noc, wszystkie lampy zgasły, zaczął padać deszcz a ty włóczysz się po parku tonąc we łzach. A dlaczego ? Otrzymałaś wyniki badań, masz poważną chorobę serca niestety nie zostało Ci za wiele życia, lekarze szacują od 2 do 3 miesiący życia, potem już wiadomo co się wydarzy. Jednak nie sama choroba i świadomość śmierci Cie martwi, martwi cie to jak powiesz o tym wszystkim twojemu chłopakowi - Liamowi. On się załamie. Musisz przecież wkońcu wrócić do domu bo jeszcze bardziej się zdenerwuje.  

***
Miesiąc później

Liam już wszystko wie, a udawało ci się to trzymać w tajemnicy przez miesiąc, jeszcze jeden i nie musiałabyś mu tego mówić. Pech chciał, żeby Liaś znalazł twoje wyniki badań. Był wkurzony ze nic mu nie powiedziałaś, ale z drugiej strony chciałbyć przy tobie. Jesteś coraz słabsza, boli Cię stale głowa, ledwo się poruszasz. Czujesz ze to już chyba koniec waszego pięknego życia i związku, a planowaliście, wziąć ślub, mieć dzieci tymczasem myślałaś, że wszystko popsułaś. Nagle poczułaś ogromny ból w klatce piersiowej. Ledwo zdołałaś zawołać Liama.
- Liaś, Liaś choć tu szybko, proszę.
- Co się stało ? Mój boże [T.I] nie mów mi że ..
- Dzwoń po karetkę.
Chłopak szybko ruszył po telefon i zadzwonił na pogotowie, do czasu przyjazdu karetki, był cały czas koło Ciebie i trzymał Cię za rękę, Powtarzał jak bardzo Cię kocha i że nigdy się nie rozstaniecie, żebyś uwierzyła że będzie dobrze.

***

Jesteś już  w szpitalu, gotowa do operacji, z całych sił odwróciłaś się w bok i ujrzałaś Liama, kłócił się z lekarzem, wsłuchałaś się w jego rozmowę i usłyszałaś :
- Co z nią jest ? - Krzyczał Liam
-Podejmiemy próby uratowania pana dziewczyny, ale chyba jest pan świadomy że..
- Proszę nie kończyć, róbcie wszystko żeby moja [T.I] przeżyła, rozumiesz ?
- Tak, rozumiem pana zdenerwowanie, ale proszę się opanować i usiąść -mówił lekarz.


Oczami Liama


Już za chwile, już za parę minut dowiem się co z [T.I]. Mam nadzieje, że będzie wszystko dobrze, że ona przeżyje. Chyba że coś się nie uda -Liam nie myśl tak próbowałem przegonić wszystkie myśli. Podszedłem bliżej szyby, zobaczyłem moje szczęście, leżała taka chuda i blada, oczy miała oczywiście zamknięte, bo była pod narkozą. Nagle zobaczyłem coś co mnie zdziwiło, nie mogłem w to uwierzyć. [T.I] lekko otworzyła oczy uśmiechnęła się i coś powiedziała, z ruchu jej warg wyczytałem słowa „ Kocham Cię nie zapomnij o mnie ”. Zaraz po tym zamknęła oczy a urządzenie do którego była przypięta zaczęło pikać. To nie możliwe, ona nie żyje! Jakim cudem, przecież widziałem jak otworzyła oczy, ona do mnie mówiła, to tylko zły sen- próbowałem wmówić sobie ze to nie prawda.
Panie Liamie- usłyszałem głos doktora
- Tak wiem.
- Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, ale serce [T.I] przestało bić. Bardzo nam przykro.
- Rozumiem.

***
3 lata później

Od twojej śmierci minęły 3 lata, Liam długo przyzwyczajał się do sytuacji w której się znalazł. Jednak po długim czasie przyjął to do wiadomości i teraz przychodzi na cmentarz nad twój grób i przesiaduje tam całe dnie, rozmawiając z tobą, opowiadając Ci wszystko, co u niego, gdzie pracuje itp. Tak jak prosiłaś nie zapomniał. Dzisiejszej nocy postanowił jednak spotkać się z tobą, podciął sobie żyły. Chwile leżał w bólu myśląc ze to dla Ciebie i o to jest razem z tobą, szczęśliwy że znów jesteście razem.

Olka ♥


niedziela, 8 września 2013

Imagin z Zaynem #9

Imagin z Zaynem 


Siedziałam na ławce jednego z Londyńskich parków podziwiając tę piękną porę roku - jesień. Była ona zdecydowanie moją ulubioną częścią podczas całego roku. Mogłabym przesiedzieć cały dzień oglądając kolorowe liście spadające w wolnym tempie na trawnik. Uwielbiałam ten widok. Doskonale sprzyjał samotnym rozmyśleniom, które w ostatnim czasie zdarzały mi się bardzo często.

***

Po woli zaczęło się ściemniać więc niechętnie kierowałam się w stronę domu mając nadzieję, że nie zastanę w nim Zayna. Nie chciałam go tam spotkać. Kochałam go, w końcu był moim chłopakiem, lecz ostatnio się od siebie strasznie oddaliliśmy. Nasze rozmowy ograniczyły się tylko do rannego '' dzień dobry '' i wieczornego '' dobranoc''.  Bardzo bolało mnie to, że tak nagle się od siebie odsunęliśmy. Kiedyś było zupełnie inaczej, wszyscy uważali nas za jedną z najbardziej udanych par. Do czasu. Właśnie, do czasu kiedy Zayn nie zaczął się staczać. Popadł w używki. Na początku było to tylko wieczorne piwo z kolegami przy obrazie meczu widniejącego w telewizorze. Jednak niedawno się to zmieniło. Pił coraz więcej i więcej. Znikał nawet czasem i na całe noce, a gdy wracał nad ranem nie chciał powiedzieć gdzie był, co robił i ile wypił. 

***

Wracałam znajomą uliczką, która znajdowała się niedaleko mojego mieszkania. Było już ciemno a ulicę oświetlał jedynie blask ulicznych latarni. Na ulicy nie było nikogo oprócz mnie. Panowała ogromna cisza, słychać było jedynie cichy świst wiatru. Szłam spokojnie gdy nagle usłyszałam czyjeś jęki i krzyki wołania o pomoc, głos osoby wołającej wydawał mi się bardzo znajomy. Pobiegłam za głosem i zobaczyłam faceta leżącego na ziemi całego zakrwawionego oraz drugiego który kopał leżącego na ziemi. Mężczyzna gdy tylko mnie zobaczył uciekł a ja podbiegłam bliżej rannego. Oniemiałam. Był to Zayn, mój Zayn. Byłam przestraszona jego widokiem całego zakrwawionego. Szybko wybrałam numer pogotowia i podałam adres ulicy na której właśnie się znajdowaliśmy. W oczekiwaniu na karetkę próbowałam dowiedzieć się coś od Zayna lecz on nie odpowiadał na żadne moje pytanie. Po paru minutach przybyli ratownicy i zabrali Zayna do szpitala, udało mi się ich uprosić żeby pozwolili mi jechać z nimi.
W szpitalu wykonywali Zaynowi wiele badań, wszyscy lekarze jak i pielęgniarki biegali wokół niego. Po jakimś czasie szybko wybiegli z pomieszczenia wraz z łóżkiem na którym leżał Zayn. Pobiegłam za nimi i wypytywałam lekarza co się dzieje,ten odpowiedział tylko:
- Musimy operować, nie jest za dobrze.
Po tych słowach nie mogłam się pozbierać, stałam w tym samym miejscu przez dłuższy czas i nie mogłam nadal przetworzyć w mózgu słów usłyszanych przez mężczyznę w białym ubraniu. Z Zaynem jest źle. Może stać się dosłownie wszystko. Może nawet umrzeć.. Nie, nie, nie to nie może być prawda. Nie chciałam nawet myśleć o tym, że mogłabym go stracić.
Czekałam kilka godzin na korytarzu cały czas chodząc w jedną i drugą stronę jednocześnie cały czas bijąc się z moimi negatywnymi myślami. W końcu z sali wyszedł lekarz. Od razu wstałam z siedzenia i ruszyłam w jego stronę.
 - Wszystko dobrze doktorze - zapytałam drżącym głosem.
- Operacja przebiegła pomyślnie, powinno być coraz lepiej - odpowiedział lekarz a moje usta mimowolnie uformowały się w uśmiechu. Jednak wszystko będzię dobrze. Zayn żyje.

***

Przez kilka kolejnych tygodni codziennie przychodziłam do szpitala i spędzałam całe dnie z Zaynem na rozmowach. Zauważyłam, że chce się zmienić, chce przestać pić, chce żeby było jak dawniej. Mam nadzieję, źe mu się uda. Będę mu pomagać, będę go wspierać i razem damy radę. Wierzę w niego. Wierzę w nas. Wszystko da się odbudować na nowo.







                                                                           Klaudia ♥

czwartek, 5 września 2013

Imagin z Niallem #8

Imagin z Niallem

Tak! Wkońcu wakacje - pomyślałaś
Wybiegłaś z sali kierując się do wyjścia ze szkoły. Był to ostatni dzień, ale mega długi. Była godzina 17.
O 20 masz wylot do Londynu. Rodzice za najlepsze świadectwo zrobili Ci prezent i na miesiąc wykupili Ci domek właśnie w Londynie. Po powrocie do domu wzięłaś szybki prysznic i przebrałaś się. Około godziny 19.30 tata zawiózł Cie na lotnisko, ale nie czekał do wylotu, ponieważ śpieszył się do pracy.
Ucałował Cię i powiedział żebyś na siebie uważała po czym zniknął w tłumie.
Pasażerowie lotu 093 do Londynu proszeni są na pokład - usłyszałaś.
Lot trwał około 2 godzin. Twoi rodzice zamówili Ci taksówkę, która miała zawieść cię na miejsce twojego tymczasowego zamieszkania.
Domek był dość mały, ale w sam raz jak dla jednej osoby. Mimo, że było już po 22 ty wybrałaś się na zwiedzanie miasta. Myślałaś, że będzie to tylko 20 minutowy spacer po okolicy, więc nie brałaś torebki z dokumentami i telefonem. Miałaś tylko zegarek na lewej ręce. Niestety poszłaś w głąb miasta i się zgubiłaś.
- Cóż przenocuje na ławce w parku a jak się zrobi jaśniej coś wykombinuje by znaleźć dom – pomyślałaś.
Położyłaś się na ławce i obserwowałaś ludzi, którzy od czasu do czasu obok Ciebie przechodzili.
Czułaś wstyd, wyglądałaś jak żul, a ludzie patrzyli na Ciebie jak na jakąś ćpunke. Spojrzałaś na zegarek – 00:49.
No [T.I] pora spać.
Ławka była mega niewygodna, a do tego zaczął padać silny deszcz. Ze względu na to, ze w Polsce było ciepło ubrana byłaś w szorty i bluzkę na ramiączka.
Było Ci przeraźliwie zimno, a gdy już myślałaś, że gorzej być nie może rozpętała się burza. Błyskało się, a pioruny waliły jak szalone.
Nagle na ławce usiadł jakiś chłopak, podniosłaś się i mimo, że było już ciemno doskonale zauważyłaś jego piękne błękitne oczy.
- Jestem Niall – powiedział i uśmiechnął się.
- A ja [T.I] - podałaś mu swoją  zmarzniętą rękę.
Chłopak chyba to wyczuł bo bez słowa zdjął bluzę i Ci ją podał.
- Dzięki - odpowiedziałaś.
- A właściwie co tu robisz ?
- Wiesz jestem pierwszy raz i się zgubiłam, haha
Niall trochę się chichotał ale szybko skończył i powiedział :
-  Chodźmy do mnie, a nie tu marzniemy
Nie sprzeciwiłaś się bo naprawdę było Ci zimno. Droga do domu Nialla trwała około 5 min. Kiedy byliście w środku Niall dał Ci ubranie na przebranie, a sam wziął się za robienie kolacji. W toalecie osuszyłaś się, założyłaś dresy i koszulkę blondyna. Schodząc po schodach zobaczyłaś Nialla w nisko opuszczonych dresach bez podkoszulka.
- Wow, ale klata – pomyślałaś.
- Siadaj, już gotowe  - powiedział Niall
Naprawdę przez całą kolacje nie mogłaś się skupić na jedzeniu przez widok umięśnionego torsu chłopaka. Niall za to co chwile się rumienił.
Po posiłku usiedliście na kanapie i zaczęliście rozmawiać. Niall chyba serio zauważył, że gwałcisz go wzrokiem i założył koszulkę.
- Niall! Bo będzie Ci za gorąco, ściągnij to - powiedziałaś śmiejąc się.
Nagle zaczęliście rzucać się poduszkami i w pewnym momencie byłaś pod Niallem, a on podtrzymując się na rękach powiedział
- Wygrałem, należy mi się nagroda
- Co chcesz ?
- Buziaka
- Okej- powiedziałaś i dałaś mu cmoka w policzek
- Ej nie takiego powiedział i zrobił smutną minę.
-A na co liczyłeś ?
- Na to - odpowiedział i wpił się w twoje  usta.
Odwzajemniłaś pocałunek. Wydostałaś się spod blondyna i udałaś się na górę do pokoju.
Nie spałaś w nocy i dobrze wiedziałaś, ze Niall też, bo w jego pokoju paliło się światło. Stwierdziłaś, że do niego pójdziesz.
* zapukałaś *
- Proszę
- Niall chciałam pogadać
- Słucham
- Wiem, że znamy się zaledwie 4 godziny, ale wydaje mi się, ze coś do Ciebie czuje. Tak dobrze mi się z tobą rozmawia i miło spędza czas. Rozśmieszasz mnie. Chyba mi się podobasz… to ja.. ja już pójdę, robi się coraz jaśniej więc znajdę drogę do domu. Dzięki za pomoc. Do zobaczenia.
- Czekaj [T.I]- Niall podszedł i złapał Cię za rękę.
- Nie idź jeszcze, zostań tu, ty też mi się podobasz.
- Naprawdę ?
- Tak -  odpowiedział i złączył wasze usta w słodkim pocałunku.
Mieszkałaś u Nialla cały miesiąc, aż wkońcu musiałaś jechać na lotnisko by wrócić do domu.
- To pa, kocham cię
- Jeszcze chwilka, [T.I] mam niespodziankę
- Jaką – spytałaś uradowana.
- Wiesz skontaktowałem się z twoimi rodzicami i od września studiujesz w Londynie, mieszkasz nadal u mnie i jest tak jak przez ostatnie tygodnie.
-  Żartujesz ?
- Nie
Nagle zadzwonił telefon twój tata wszystko potwierdził, powiedział, że twoje rzeczy zostaną dowiezione w przeciągu 3-4 dni.
- Dziękuje, dziękuje, dziękuje
Po skończonej rozmowie rzuciłaś się na Nialla i wycałowałaś go za wszystkie czasy.



Olka ♥

sobota, 31 sierpnia 2013

Imagin z Liamem #7


Imagin z Liamem


Odkąd tylko sięgam pamięcią zawsze miałam masę problemów. W dzieciństwie dręczyła mnie głownie sytuacja rodzinna. Moi rodzice prawie cały czas byli pod wpływem alkoholu. Po prostu alkoholicy, jak większość osób z mojej nędznej dzielnicy. Jednak to nie było aż tak wielkim powodem zmartwień gdy byłam młodsza. Najzwyczajniej w świecie olewałam to i bawiłam na ulicy wraz z innymi dzieciakami. Jednak po pięknych latach dzieciństwa nadeszła chwila w której musiałam udać się do szkoły. 

1 klasa - nie było tak źle, większość czasu była zabawą a nauka była tylko drobną cząsteczką całego jej przebiegu. 

2 klasa - coraz więcej elementów edukacji, na szczęście to wszystko nie było tak bardzo trudne.

3 klasa - i już zaczynało się trochę ciężej. Testy na przejście do klasy czwartej. Mini egzamin dojrzałości nie wiele niż dwa lata temu starszych dzieci. 

no i 4 klasa, tu już zaczęły się schody do przemierzenia. Większy rygor, brak zabawy, zdecydowanie więcej nauki. '' Koledzy'' z wyższych klas, którym każdy chciał się jak najbardziej przypodobać a udawało się to tylko na prawdę nie licznym,

Mimo wszystko podstawówka nie minęła tak źle, zwłaszcza, że nauczyciele byli dość wyrozumiali dla każdego. Nie byli aż tak bardzo surowi więc wszystko nie minęło aż tak tragicznie jak się tego spodziewałam. Jednak gdy nadszedł czas gimnazjum wszystko zaczęło się diametralnie zmieniać. 

Nauka na dość wysokim poziomie porównując to z szkołą podstawową. Inni ludzie. Inne postrzeganie świata. Inne było tam zupełnie wszystko.
Większość nastolatków popadało w używki.
Papierosy.
Alkohol. 
Narkotyki. 
Na początku to wszystko wydawało mi się dość głupie. Po co komu palić fajki, pić piwa czy brać dragi? Natomiast po roku bycia w gimnazjum stwierdziłam, że to jednak nie takie głupie jak mi się kiedyś wydawało. Zaczęłam najpierw od papierosów. Nie pomogły w ''odstresowaniu'' się. Następny był alkohol. On też nie pomógł. Kolejnym razem zasmakowałam  palenia '' trawki''.  To pomagało, ale tylko na chwilę. Kolejne co spróbowałam to autoagresja czyli tak zwane cięcie się, okaleczanie. Tak to było zdecydowanie to co mi pomagało wyładować się, zapomnieć o bólu psychicznym, o problemach, braku wsparcia. To wszystko dość często dawało o sobie znak. Jednak gdy brałam do ręki moje ''narzędzie'' i przejeżdżałam nim kilkakrotnie na początku po moich nadgarstkach a nastepnie po kolejnych częściach ciała robiąc przy tym krwawe ślady zapominałam o wszystkim. Nie liczył się wtedy świat. Wszystko było już dobrze. Z czasem stało się to moją codziennością.  Powodem było dosłownie wszystko. Pijani rodzice do których zdążyłam się już przyzwyczaić, kłótnie w domu, nie powodzenie w szkole czy nawet najmniejsza sprzeczka z osobami z klasy. Niestety nawet tam nie miałam nigdy przyjaciół, zawsze wszyscy postrzegali mnie jako odludka. Nikt nie chciał ze mną przebywać, rozmawiać czy nawet wracać autobusem do domu. Moją jedyną przyjaciółką była ONA. 

Któregoś dnia leżąc na moim łóżku rozmyślałam o wszystkim. Nagle na myśl nasunął mi się temat samobójstwa. Po długich rozmyślaniach właśnie o tym doszłam do wniosku, że to jest właśnie mój cel życiowy. Moim spełnieniem w życiu jest zabić się.  Po co życie takiej osobie jak ja? Nie kochanej, dawno opuszczonej przez wszystkich. Nikomu nigdy na mnie  nie zależało. Nikt mnie nigdy nie potrzebował. NIKT. Postanowiłam, że tak, zrobię to. Już niedługo.  

* trzy dni póżniej*

Dziś jest mój dzień. Dzisiaj zrobię to o czym myślałam pare dni temu. Przygotowałam się aby wszystko poszło zgodnie z planem. 
Z samego rana wyszłam z domu w kierunku parku. Postanowiłam, że zrobię to właśnie tam. Nie chciałam żeby jaki kolwiek ślad został po mnie w tym domu.

Gdy już byłam na miejscu usiadłam pod drzewem. Ostatni raz przypomniałam sobie dokładnie całe moje życie. Nie były to miłe wspomnienia. Głównie przeważały te złe. Starałam się nie myśleć już długo o tym co zaraz się skończy już na zawsze. 
W końcu wzięłam moją '' przyjaciółkę'' odnalazłam żyłę i przejechałam po niej jak najmocniej tylko umiałam. Ujrzałam lejącą się krew i poczułam ogromny ból w nadgarstku i nagle odpłynęłam... 


* * * * * *


Obudziłam się otoczona z czterech stron białymi ścianami. To tak to wygląda?- pomyślałam.  Nie spodziewałam się takiego widoku. 
Otworzyłam trochę szerzej oczy i ujrzałam kobietę. Idealnie zlewała się z tłem gdyż była ubrana cała na biało. 
- Obudziła się - zaczęła krzyczeć kobieta w jasnym stroju. 
 Po jej krzykach szybko podbiegł ktoś do łóżka był to mężczyzna również cały ubrany na biało.  
- Gdzie ja jestem - zapytałam łamiącym się głosem. 
- Jesteś w szpitalu - oznajmił mężczyzna.  
Co?  W szpitalu?  Jak ja się tu znalazłam? Przecież wszystko miałam zaplanowane idealnie. Na pewno to nie była wina zbyt lekkiego podcięcia. Coś innego musiało się stać. 
- Mogę wejść do niej? - usłyszałam głos innego mężczyzny którego niestety nie mogłam nigdzie dostrzec. 
- Proszę, niech pan wejdzie tylko nie za długo - oznajmił mu mężczyzna. 
Usłyszałam kroki i już po chwili chłopak znajdował się przy moim łóżku. 
- Jak się czujesz - zapytał. 
- Co Ci do tego - odparłam oschle. 
- Dobrze, że cię znalazłem tam w parku i lekarzom udało się wyratować cię bo mogło by być na prawdę ciężko - powiedział. 
A więc to on mi przeszkodził w zrealizowaniu mojego celu. 
- Po co to zrobiłeś - zapytałam się go nagle.
- Po prostu przechodziłam i zauważyłem, że coś ci się stało więc zawiadomiłem karetkę - odparł. 
- Tylko mi przeszkodziłeś - wykrzyczałam. 


* 3 miesiące później *

Dzisiaj właśnie wychodzę z zakładu psychiatrycznego. Spędziłam tam całe 3 miesiąc. Podczas pobytu tam całkowicie zmieniłam nastawienie do mojego życia. Nauczyłam się, że nie ma co się przejmować przeszłością i gromadzić w sobie smutki. Czas pomyśleć o przyszłości.  Dziś zamierzam skończyć szkołę, znaleźć dobrą pracę a w przyszłości mieć wspaniałą rodzinę. Cieszę się, że Liam bo właśnie tak nazywa się mój wybawca tamtego dnia był w tym parku i mnie uratował.  Głównie dzięki niemu zmieniłam nastawienie do życia, dzięki niemu radzę sobię z tym wszystkim i to on mi codziennie pomaga. Jest ze mną cały czas od zdarzenia w parku.  I obiecał, że będzie już do końca.









                                                             Klaudia ♥. 

wtorek, 27 sierpnia 2013

Liebster Award


    Nominacja od  : 


  •  Masz zwierzątko? Jak tak to jakie?   
                   -  mam, świnke morską c;. 
  •   Co powiesz mi o grze The Sims :)
                   -  lubię w nią grać ;pp
  •  Ile masz lat? 
                    -  13 c: 
  • Skąd pomysł, żeby założyć bloga?
                   -   namówiła mnie Ola ;D
  • Według ciebie najprzystojniejszy aktor to?
                  -   hmm, nie wiem,  nie oceniałam nigdy podług wyglądu ;o 
  • Lubisz szkołę? 
                  -  nie ;o 
  •  Jak czujesz się z faktem, że właśnie minęły wakacje 2013?
               - strasznie, niedawno jeszcze był lipiec ;c 
  • Gdybyś była sławna i miała dużo pieniędzy co było by pierwszą rzeczą, którą byś zrobiła?
               -  zobaczymy jak będe sławna i bede mieć dużo pieniędzy ;p 
  • Spotykasz któregoś chłopaka z One direction i on pyta o drogę co robisz? 
               -  na początek dostaje zawału, że wgl ich spotkałam ;3 
  •   Ulubiony kwiatek?
               - róża ♥ 
  • Ulubiony kolor?
              -  zielony, niebieski i czarny c: 

  

NOMNUJĘ:


Moje pytania: 

  1. Masz twittera? 
  2. Chciałabyś w przyszłości mieszkać za granicą? 
  3. Twoje hobby to ...  ?
  4. Ile masz lat?
  5. Z kim najbardziej lubisz pisać opowiadania?
  6. Dlaczego postanowiłaś założyć tego bloga? 
  7. Jaki kolor lubisz najbardziej?
  8. Prowadzisz jeszcze jakieś inne blogi?
  9. Jaki masz znak zodiaku? 
  10. Wolisz Frugo czy Tymbark? 
  11. Masz instagrama, jeśli tak to daj link? ;) 


poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Imagin z Niallem #6



Imagin z Niallem 



Dziś zaczął się rok szkolny, nowa szkoła, nowi ludzie, nowi nauczyciele. Nikogo nie znasz, jesteś sama. Patrząc na swój nowy plan lekcji widzisz ostatni angielski, nie wiesz jednak gdzie jest sala, pytasz się o to pierwszego chłopaka, którego zobaczyłaś.
- Cześć, przepraszam czy mógłbyś powiedzieć gdzie jest sala nr 28 ?
- Hej oczywiście, chodź za mną - odpowiedział i uśmiechnął się.
- Okey ; )
- No już jesteśmy xdd
- Dziękuje, gapa ze mnie - powiedziałaś
- Haha, nie ma za co. Jeżeli będziesz chciała o coś zapytać to śmiało.
- Zapamiętam (:
- A właściwie jak masz na imię ?
- [T.I] a ty ?- spytałaś
- Niall
- Ładn...- w tej chwili zadzwonił dzwonek i Niall poszedł na swoją lekcje.
Na całej lekcji nie mogłaś się skupić. Cały czas myślałaś o Niallu. Nie mogłaś zapomnieć o tym kiedy chłopak odwrócił się i mówiąc ,, Hej " spojrzał na Ciebie swoimi błękitnymi jak ocean oczyma. Kiedy angielski się skończył czym prędzej ruszyłaś w strone szatni. Zatrzymał Cię jednak Niall.
- No hej znowu się widzimy- powiedział
- No tak, znowu - uśmiechnęłaś się
- Czy szukasz teraz jakieś klasy ?
- Hah, nie, już skończyłam lekcje i idę do domu.
- Ooo, ale Ci dobrze, ja mam jeszcze matemtyke. Chcesz się dziś spotkać  o 16  w parku przy stawie ?
- Tak z chęcią
- No to do zobaczenia
Po umówieniu się z chłopakiem jeszcze szybciej popędziłaś do domu.
 W domu zmieniłaś ubranie i wyprostowałaś włosy, Założyłaś jasne spodenki, szarą bluzke z napisem ,, Love " i czarne vansy. Gdy zobaczyłaś na zegarku 15:45 stwierdziłaś że pora wychodzić. Co prawda do parku miałaś trzy minuty, ale wolałaś być wcześniej. Kiedy byłaś na miejscu zobaczyłaś czekającego Nialla. Gdy blondyn Cię zauważył pomachałaś mu i podbiegłaś. Niall na powitanie pocałował Cię delikatnie w policzek co Cię troche zaskoczyło. Spacerowaliście po parku rozmawiając i śmiejąc się. Około 19, Niall odprowadził Cię do domu.
- Swietnie się bawiłem, mam nadzieje, ze jeszcze to powtórzymy.
- Ja również. No oczywiście, do zobaczenia jutro.
- Paa
Kiedy  otwierałaś drzwi od domu usłyszałaś jeszcze jak Niall Cię woła.
- Tak ? - spytałaś
- Zapomniałem o czymś- po wypowiedzianych słowach podszedł blizej i pocałował Cię w usta.
Zawstydzona bez słowa odwróciłaś sie i weszłaś do domu. Całą noc nie spałaś, bo myśłałaś o chłopaku, cały czas czułaś ciepło jego ust. Nie chciałaś przyjąć do wiadomości tego, ze się w nim zakochałaś.
                                                                        
***
Następny dzień w szkole 
                          
Kiedy przechodziłaś z klasy do klasy twoja uwagę przykuł wielki plakat o szkolnej dyskotece, która miała się odbyć tego samego dnia. Pomyślałaś czemu nie. Zastanawiał Cię jednak fakt, ze trzeba przyjść w sukience. Lekcje niebywale Ci się dłużyły.
TAK! NARESZCIE DZWONEK- pomyślałaś.
Całą droge do domu myślałaś jak się ubrać i uczesać. Było Ci troche smutno ze dziś nie zamieniłaś ani słowa z Niallem. Obraził się ? Powiedziałam coś nie tak ? Te myśli kłębiły Ci się w głowie, miałaś nadzieje, ze chociaż na dyskotece porzmawiacie. Kiedy byłaś już w domu rzuciłaś kurtką i plecakiem i pobiegłaś do pokoju. Otworzyłaś swoją dużą szafe i wyjmowałaś pokolei sukienki. Przebierałaś  się ze 100 razy i wkońcu wybrałaś . Założyłaś obcisłą białą, krótką koronkową sukienke, swoje ciemne włosy wyprostowałaś i spryskałaś je lakierem. Nie byłaśbyś sobą gdybyś nie założyła trampek. Włożyłaś, więc białe trampki. Dyskoteka zaczynała się o 17, więc miałaś jeszcze troche czasu i zadzwoniłas do Nialla - nie odbierał. Dałaś sobie spokój i poszłaś do szkoły. Gdy weszłaś na sale była już pełna, każda dziewczyna wyglądała pięknie. Przez pewien czas wypatrywałas Nialla, ale poddałaś się i poszłąś tańczyć w kółeczku xdd . W pewnym momencie puścili wolną piosenke, więc usiadłaś na ławce. Kiedy minęła wolna piosenka myślałas ze puszcza szybko, a jednak myliłas się. Nagle podszedł do Ciebie Niall i poprosił Cię do tańca, bez namysłu zgodziłaś się, Wyszliście na środek parkietu. Niall objął Cię w talii, a ty położyłaś ręce na jego ramionach. Ptrzyliście sobie prosto w oczy, byłaś nim zauroczona.
- Niall
- Tak ?
- Musze Ci coś powiedzieć
- Słucham ?
-Podobasz mi się- wyszeptałaś
-Ty mnie też - powiedział
Po tych słowach jeszcze bardziej zbliżył Cię do siebie i pocałował ♥ 

                                                                                                     

Olka ♥

niedziela, 25 sierpnia 2013

Imagin z Louisem #5

Imagin z Louisem.


[T.I] ! - usłyszałam głośny krzyk mojej przyjaciółki - no tak jak zwykle się grzebię i musi na mnie
czekać.Szybko zeszłam po schodach, wzięłam z salonu walizkę oraz torbę z bagażem podręcznym
 i wraz z moją przyjaciółką pojechałam na lotnisko gdzie czeka na nas samolot do Miami.
Tak, Miami właśnie tam jedziemy na wakacje.
Spełnienie marzeń.
Gdy dojechałyśmy już na lotnisko udałyśmy się na odprawę. O dziwo trwała ona dość krótko i już po
chwili siedziałyśmy w samolocie. Chwilę później usłyszałam miły głos stewardesy:
- Proszę zapiąć pasy, ruszamy.
Po tych słowach grzecznie zapięłam pasy jak kazała kobieta i wsunęłam do uszu słuchawki
automatycznie włączając moją playlistę z ulubionymi kawałkami. Nie długo później usnęłam.
Obudziła mnie dopiero [I.T.P] informując, że już musimy wysiadać. Nie chętnie wstałam z fotela
i ruszyłam w stronę wyjścia. Odebrałyśmy nasze bagaże i ruszyłyśmy w drogę do naszego hotelu.
W hotelu miałyśmy zarezerwowane dwa pokoje, jeden dla mnie, drugi dla [I.T.P].
W rzeczywistości nasze pokoje okazały się o niebo lepsze niż na stronie internetowej hotelu.
Jak narazie nasz wyjazd zapowiadał się znakomicie.
Gdy już znajdowałam się w swoim pokoju szybko się rozpakowałam i postanowiłam wziąć prysznic i pójść spać, tak też zrobiłam.
Następnego dnia obudziłam się około 10 rano. Ospale wstałam z łóżka i udałam się do łazienki,
następnie ubrałam jeansowe shorty i białą bokserkę, włosy upiełam w luźnego koka.
Obudziłam [ I.T.P] i postanowiłam zrobić dla nas śniadanie, przygotowałam kilka kanapek z
szynką i serem.Zjadłyśmy posiłek i zdecydowałyśmy wybrać się na plażę. Wzięłyśmy
 potrzebne rzeczy i wyszłyśmy z hotelu. Po paru minutach drogi byłyśmy już u celu.
 Rozłożyłyśmy ręczniki i zaczęłyśmy się opalać. Po dwóch godzinach opalania postanowiłyśmy
 wracać z powrotem do hotelu.Szłyśmy brzegiem morza cały czas gadając. Nagle poczułam silne
uderzenie od tyłu i upadłam. Gdy już podniosłam głowę zauważyłam chłopaka, przystojnego chłopaka.
Miał on piękne niebieskie oczy które przypominały kolor nieba, kasztanowe włosy a ubrany był w
 koszulkę w paski.
- Nic ci nie jest - zapytał z troską w swoich cudownych tęczówkach w tym samym pomagając mi wstać.
- Jest w porządku - odpowiedziałam.
- Przepraszam - powiedział z żalem.
- Na prawdę nic się nie stało - odparłam z uśmiechem.
- Cieszę się, że się nie gniewasz - ciągnął dalej - ale mam nadzieję, że w ramach przeprosin dasz
zaprosić się na spacer- zapytał.
- No jasne - odpowiedziałam z jeszcze większym uśmiechem.
- Dziś o 19 przy barze - zaproponował.
- Pasuje - odparłam.
- To do zobaczenia o 19 - powiedział z uśmiechem i zaczął iść w przeciwną stronę  lecz po chwili
 odwrócił się i znów podszedł do mnie.
- Zapomniałem zapytać się jak masz na imię-  powiedział śmiejąc się.
- Jestem [T.I] - powiedziałam również się śmiejąc.
- A ja Louis - odpowiedział.
- To do zobaczenia wieczorem Louis - zakomunikowałam i ruszyłam w stronę hotelu.
Gdy dotarłam do swojego pokoju od razu ruszyłam w stronę łazienki i wskoczyłam pod prysznic.
Po umyciu się wysuszyłam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Następnie postanowiłam wybrać
odpowiedni strój. Zajęło mi to dość długo, jak zwykle nie mogła na nic się zdecydować. W końcu
wybrałam białą sukienkę, czarny sweterek oraz baleriny tego samego koloru.
Była już 18:30 więc postanowiłam się zbierać żeby uniknąć spóźnienia. Szłam powoli układając
sobie w głowie przebieg spotkania- jak będzie ono wyglądało.  Mimo wszystkiego byłam dobrej
myśli. W oddali zobaczyłam Louisa czekającego już w umówionym miejscu. Przyspieszyłam kroku i już byłam przy nim.
- Wow pięknie wyglądasz - powiedział.
- Dziękuję - odpowiedziałam z lekkim rumieńcem na twarzy - to gdzie się wybieramy - zapytałam.
- Na plażę - odpowiedział.
I ruszyliśmy w stronę plaży. Przez całą drogę na plażę jak i po niej rozmawialiśmy dosłownie
o wszystkim. Gadało nam się świetnie, ale niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Robiło
się już późno i musieliśmy wracać. Louis odprowadził mnie pod sam pokój i nadszedł czas żeby się pożegnać.
- Dziękuję za wspaniały wieczór - powiedziałam.
- Ciesze się, że Ci się podobało - odparł i pocałował mnie niepewnie w usta a ja tylko pogłębiłam pocałunek.


I tak oto podczas wakacyjnego wyjazdu nie tylko zyskałam wspaniałe wspomnienia, ale również wspaniałego chłopaka - Louisa.





                                __________________________________________
Imagin dedykowany Oli  ;3. 


                                                              
                                                                        Klaudia ♥.


sobota, 24 sierpnia 2013

Imagin z Zayn'em #4

Imagin z Zayn'em

 Leżysz samotnie w łóżku ze świadomością tego , że jeszcze pare tygodni temu był obok Ciebie Zayn. Gdyby nie twój charakter , cięty język , głupota teraz Zayn mógłby Cię przytulać , ale niestety kilka słów za dużo i już go tutaj nie ma. Co Cię podkusiło żeby spowodować kłótnie ze względu na to , ze Malik wrócił za późno z próby ? Czemu powiedziałaś mu żeby odszedł od zespołu , bo nie pasuje tam. Dlaczego ? 
Ile byś teraz dała , aby cofnąć czas , aby to wszystko się nie wydarzyło , jednak za późno. Rano budzisz się i nie widzisz chodzącego w samych spodniach Zayna. Nie wiesz co robić, popadasz w depresje , nic nie jesz , nie pijesz , nie śpisz , poprostu nie żyjesz  jak normalny człowiek. Mijają dni , miesiące , rok. Nie wiesz co u Zayna , chłopaków 1D. On był całą twoją miłością , życiem. Teraz kiedy go nie ma przy tobie i pewnie już zapomniał o was , przestajesz mieć nadzieje na lepsze życie. Wszystkie choroby Cię zabijają. Nie masz już przyjaciół , nawet nie wiesz co u rodziny. Nie płacisz za rachunki , lada moment wyrzucą Cię z mieszkania. Mimo ze upłunęło już 5 lat nadal nie mozesz wrócić do życia , mieszkasz na ulicy. Myślisz o Zaynie w dzień i w nocy. Możesz jeszcze wszystko naprawić , ale nie chcesz , poprostu dobrze Ci tu gdzie jesteś , ponieważ to już jest twoją codziennością. Masz 25 lat a już umierasz. Nie rezygnujesz jednak z prowadzenie pamiętnika. W pochmurną , ciemną noc , piszesz ostatnią myśl i wpis do dzienniczka. Dobrze wiesz , że to twój koniec że dłużej tak nie wytrzymasz , ze chcesz już odejść z tego świata. 
                                 30 maja 2013 . 
 " Drogi pamiętniku dziś moja i Zayna 7 rocznica. 
7 lat temu spotkaliśmy się w parku i odrazu zakochaliśmy się w sobie , to była miłość od pierwszego wejrzenia. 
Nie byliśmy jednak sobie pisani.
Chciałabym żeby było jak dawniej. 
Wiem że już nigdy go nie zobacze , ze nigdy go nie dotkne , ze nigdy go nie pocałuje , że nie powiem mu jak bardzo za nim tęsknie , jak go potrzebuje , jak bardzo go KOCHAM. 
Nie myślałam nigdy że moje życie tak się potoczy. 
Mam nadzieje , że jeszcze spotkam Zayna. 
Gdybym chociaż wiedziała że on o mnie pamięta lub myśli .
Byłoby o wiele łatwiej.
 Już postanowiłam. 
To koniec. 
Koniec tego zjebanego życia.  
Chce odejść. 
Być może tam będzie spokojnie , tam zobacze Malika , tam będe bezpieczna " . 
To był ostatni twój wpis , długo nie czekałaś na śmierć. Wzięłaś żyletke , podciełas żyły , zamknęłaś oczy , odeszłaś . Teraz widzisz tylko Zayna przynoszącego białe róze na twój grób. A jednak pamiętał , nadal kochał. Za póżno , teraz czekasz na niego aż znów się zoabczycie . .......

Olka ♥

środa, 21 sierpnia 2013

Imagin z Liamem #3


Imagin z Liam'em .


Odkąd pamiętam zawsze miałam problemy ze zdrowiem . Główną tego przyczyną było moje ze wczesne przyjście na świat . Urodziłam się z jedną sprawną nerką oraz chorobą serca . Zawsze przejmowałam się tym , że nie mogę imprezować jak wszyscy moi znajomi , czy za bardzo się przemęczać . Od kiedy tylko pamiętam było to moim utrapienie . 
Od całej tej złej strony mojego życia odrywał mnie jedynie mój chłopak - Liam . Dzięki całemu ciepłu jakie mi dawał , dzięki tym wspaniałym chwilą spędzonym razem , dzięki tym jego cudownym słowom którymi dodawał mi otuchy jak i nie raz pocieszał i zachęcał do dalszej walki z przeciwnościami losu . Jest moim skarbem , najlepszym co mnie w życiu spotkało . Wspierał mnie zawsze we wszystkim . Kochałam i kocham go mimo wszystko . Był ze mną nawet w ostatnich chwilach życia i jest ze mną nadal . Pamiętam wszystko jakby stało się dzisiaj , przed chwilą . 
Byłam z moim ukochanym w parku . Siedzieliśmy wpierw na ławce rozmawiając o wszystkim i o niczym . Obserwowaliśmy piękno rozkwitającej przyrody którą obydwoje uwielbialiśmy . Wszystkie drzewa , kwiaty a nawet trawa rozkwitały na nowo , budziły się z zimowego snu . Po paru godzinach rozmów oraz wpatrywania się w otaczające piękno powędrowaliśmy do mojego domu . Tam oglądaliśmy nasze ulubione filmy i zajadaliśmy się popcornem . Wszystko było jak w normalny zwykły dzień , który spędzaliśmy wspólnie aż do pewnej chwili ... Wiedziałam , że dzieje się coś złego , źle się poczułam i ... zemdlałam . Obudziłam się dopiero w karetce . Czułam na swojej ręce ciepły dotyk Liam'a i jego ciepły głos mówiący mi do ucha : 
- Wszystko będzie dobrze , kochanie . Nie martw się , jestem przy tobie . 
Wreszcie dotarliśmy do szpitala . Lekarze szybko przewieźli mnie na salę . Stwierdzili , że jedynym wyjściem jest natychmiastowa operacja . Przeprowadzili zabieg mojego serca . Wszystko się udało , obiecali Liam'owi  , że już będę żyć i wszystko się będzie dobrze tak jak Liam obiecywał mi podczas drogi do szpitala . Podniosło go to na duchu . Cały czas był ze mną w sali pooperacyjnej , trzymał mnie za rękę i wpatrywał się w moją śpiącą twarz . Po paru godzinach wybudziłam się ze snu , przez przymrużone oczy zdołałam zobaczyć tylko jego uśmiechniętą twarz , odwzajemniłam jego uśmiech po czym poprosiłam go aby nachylił się nade mną gdyż sama nie miałam siły się podnieść . Gdy był już w zasięgu moich ust czule go pocałowałam a on odwzajemnił pocałunek . Oderwaliśmy się od siebie , w tym momencie już wiedziałam , że jednak lekarze nie mieli racji , okłamali go . Powiedziałam mu tylko cichym głosem : 
- Kocham Cię bardzo i nigdy nie przestanę , trzymaj się , będę na ciebie czekać . I w tym momencie zasnęłam a urządzenie do którego byłam podłączona zaczęło pikać wskazując , że moje serce właśnie przestało bić . Po policzku Liam'a spłynęła pojedyńcza łza . Lekarze natychmiast wyprosili go z sali i zaczęli mnie ratować . Było już jednak za późno , nie udało się cokolwiek zrobić . Stwierdzili zgon . W tym momencie mój ukochany zaczął głośno szlochać siedząc na krześle przed salą . 
Teraz , chociaż minęło już 5 lat od mojej śmierci Liam wciąż co roku w dokładnie ten sam dzień przychodzi na mój grób wraz z kwiatami i całą masą wspomnień , rozmawia ze mną . Często płacze i mówi jak bardzo mnie kocha i tęskni za tymi wszystkimi wspólnymi chwilami . Ja również go kocham najbardziej na świecie i czekam aż przyjdzie tu do mnie i będziemy razem szczęśliwi , już na zawsze . 






                                                                      Klaudia ♥. 

wtorek, 20 sierpnia 2013

Imagin z Harrym #2

Hej tu Ola. :)
Zapraszam na mojego imagina z Haroldem, miłego czytania :3

______________________________________________________________________________

Imagin z Harrym :]

Za niedługo koncert 1D , jesteś już w hali , schodzisz na dół , siadasz i płaczesz . W myślach przeklinasz dlaczego akurat ty masz takiego pecha i dlaczego to właśnie ciebie spotkało. Nagle ktoś do Ciebie podchodzi , ty podnosisz lekko głowe i widzisz Harr'ego 
- Jak masz na imię ? - spytał się xdd
- [T.I] - odpowiedziałaś 
- Co się stało ? 
- Nic ważnego , naprawdę - odpowiedziałaś próbując powstrzymać łzy .
- To dlaczego płaczesz ? - spytał głosem sprawiającym wrażenie naprawde zmartwionego 
- Poprostu zostałam okradziona. Nie mam telefonu , zegarka , torby , dokumentów i biletu 
- To bardzo przykre , pomogę Ci, Jaki miałaś sektor ? - po wypowiedzianym pytaniu położył ręke na twoim kolanie 
- Ograniczona widoczność, ale i tak spełniłam już swoje marzenie. Jestem tu i w dodatku rozmawiam z Harr'ym Styles'em 
- Bardzo mi miło. Też się ciesze , ze rozmawiam z taką dziewczyną jak ty. Co do koncertu to chodź ze mną , będziesz w pierwszym rzędzie - uśmiechnął się 
- Harry dziękuje Ci naprawdę z całego serca 
Jesteście już w pokoju chłopaków. Harry Cię przedstawił wszystkim i odrazu złapałaś z nimi świetny kontakt , nawet z ochroniarzem 
Na koncercie było wspaniale. To były 2 najlepsze godziny w twoim życiu. Nadal byłaś pełna emocji po tym jak Harry wybrał właśnie Ciebie na scenie przy piosence Little Things . Po party z okazji koncertu lekko zawstydzona poszłaś po swoje rzeczy , a tam zobaczyłaś Harr'ego szykującego miejsce do spania 
Podeszłaś do niego i spytałaś się czy zwariował , on natomiast podał Ci piżame i wzrokiem wskazał toalete 
Posłuchałaś go. Piżama byłą czarno-biała. Bluzka byłą czarna do połowy brzucha , a spodnie białe w kropki.  Po przepraniu się wzięłaś koc i poduszke i położyłaś je na dywanie 
- halo halo [T.I] co ty wyprawiasz ?! Kładź się obok mnie , w łóżku będzie Ci cieplej -  powiedział i puścił do ciebie oczko 
- ale Harry - niedokończyłaś , bo złapał twoją dłon i delikatnie pociągnął cie do siebie , że wasze ciała dzieliły zaledwie 2 cm. Czułaś jego oddech na twarzy ; d Loczek gdyby nigdy nic rzucił Cię na łóżko i przykrył xx Po chwili położył się obok Ciebie mocno Cię przytulając ; 3  Odwróciłas się i pocałowałaś go tak namiętnie jak tylko umiałas 
Harry przesunął się jeszcze bliżej i zaczął coś szeptać Ci do ucha 
- Harry , ja się boje , ty masz miliony fanek. Gdybyś tylko mógł pomógłbyś każdej - powiedziałaś wychodząć z łóżka 
- Tak masz racje mam 184425444 fanek i każdej bym pomógł , ale teraz chce tylko Ciebie i tylko tb pomagać , chodź tu szybko - powiedział odkrywając swoje czarne bokserki ; pp  Poszłaś. Harry posadził Cię na sb i powiedział:
- [T.I] Kocham Cię , che być zawsze z tb i przy tb ♥
Odpowiedział mu pocałunkiem i powiedziałas :
- Dobranoc 
- Dobranoc , ciesze się że Cię spotkałem- odpowiedział wtulając się w Ciebie 



Olka ♥