środa, 21 sierpnia 2013

Imagin z Liamem #3


Imagin z Liam'em .


Odkąd pamiętam zawsze miałam problemy ze zdrowiem . Główną tego przyczyną było moje ze wczesne przyjście na świat . Urodziłam się z jedną sprawną nerką oraz chorobą serca . Zawsze przejmowałam się tym , że nie mogę imprezować jak wszyscy moi znajomi , czy za bardzo się przemęczać . Od kiedy tylko pamiętam było to moim utrapienie . 
Od całej tej złej strony mojego życia odrywał mnie jedynie mój chłopak - Liam . Dzięki całemu ciepłu jakie mi dawał , dzięki tym wspaniałym chwilą spędzonym razem , dzięki tym jego cudownym słowom którymi dodawał mi otuchy jak i nie raz pocieszał i zachęcał do dalszej walki z przeciwnościami losu . Jest moim skarbem , najlepszym co mnie w życiu spotkało . Wspierał mnie zawsze we wszystkim . Kochałam i kocham go mimo wszystko . Był ze mną nawet w ostatnich chwilach życia i jest ze mną nadal . Pamiętam wszystko jakby stało się dzisiaj , przed chwilą . 
Byłam z moim ukochanym w parku . Siedzieliśmy wpierw na ławce rozmawiając o wszystkim i o niczym . Obserwowaliśmy piękno rozkwitającej przyrody którą obydwoje uwielbialiśmy . Wszystkie drzewa , kwiaty a nawet trawa rozkwitały na nowo , budziły się z zimowego snu . Po paru godzinach rozmów oraz wpatrywania się w otaczające piękno powędrowaliśmy do mojego domu . Tam oglądaliśmy nasze ulubione filmy i zajadaliśmy się popcornem . Wszystko było jak w normalny zwykły dzień , który spędzaliśmy wspólnie aż do pewnej chwili ... Wiedziałam , że dzieje się coś złego , źle się poczułam i ... zemdlałam . Obudziłam się dopiero w karetce . Czułam na swojej ręce ciepły dotyk Liam'a i jego ciepły głos mówiący mi do ucha : 
- Wszystko będzie dobrze , kochanie . Nie martw się , jestem przy tobie . 
Wreszcie dotarliśmy do szpitala . Lekarze szybko przewieźli mnie na salę . Stwierdzili , że jedynym wyjściem jest natychmiastowa operacja . Przeprowadzili zabieg mojego serca . Wszystko się udało , obiecali Liam'owi  , że już będę żyć i wszystko się będzie dobrze tak jak Liam obiecywał mi podczas drogi do szpitala . Podniosło go to na duchu . Cały czas był ze mną w sali pooperacyjnej , trzymał mnie za rękę i wpatrywał się w moją śpiącą twarz . Po paru godzinach wybudziłam się ze snu , przez przymrużone oczy zdołałam zobaczyć tylko jego uśmiechniętą twarz , odwzajemniłam jego uśmiech po czym poprosiłam go aby nachylił się nade mną gdyż sama nie miałam siły się podnieść . Gdy był już w zasięgu moich ust czule go pocałowałam a on odwzajemnił pocałunek . Oderwaliśmy się od siebie , w tym momencie już wiedziałam , że jednak lekarze nie mieli racji , okłamali go . Powiedziałam mu tylko cichym głosem : 
- Kocham Cię bardzo i nigdy nie przestanę , trzymaj się , będę na ciebie czekać . I w tym momencie zasnęłam a urządzenie do którego byłam podłączona zaczęło pikać wskazując , że moje serce właśnie przestało bić . Po policzku Liam'a spłynęła pojedyńcza łza . Lekarze natychmiast wyprosili go z sali i zaczęli mnie ratować . Było już jednak za późno , nie udało się cokolwiek zrobić . Stwierdzili zgon . W tym momencie mój ukochany zaczął głośno szlochać siedząc na krześle przed salą . 
Teraz , chociaż minęło już 5 lat od mojej śmierci Liam wciąż co roku w dokładnie ten sam dzień przychodzi na mój grób wraz z kwiatami i całą masą wspomnień , rozmawia ze mną . Często płacze i mówi jak bardzo mnie kocha i tęskni za tymi wszystkimi wspólnymi chwilami . Ja również go kocham najbardziej na świecie i czekam aż przyjdzie tu do mnie i będziemy razem szczęśliwi , już na zawsze . 






                                                                      Klaudia ♥. 

2 komentarze: