sobota, 31 sierpnia 2013

Imagin z Liamem #7


Imagin z Liamem


Odkąd tylko sięgam pamięcią zawsze miałam masę problemów. W dzieciństwie dręczyła mnie głownie sytuacja rodzinna. Moi rodzice prawie cały czas byli pod wpływem alkoholu. Po prostu alkoholicy, jak większość osób z mojej nędznej dzielnicy. Jednak to nie było aż tak wielkim powodem zmartwień gdy byłam młodsza. Najzwyczajniej w świecie olewałam to i bawiłam na ulicy wraz z innymi dzieciakami. Jednak po pięknych latach dzieciństwa nadeszła chwila w której musiałam udać się do szkoły. 

1 klasa - nie było tak źle, większość czasu była zabawą a nauka była tylko drobną cząsteczką całego jej przebiegu. 

2 klasa - coraz więcej elementów edukacji, na szczęście to wszystko nie było tak bardzo trudne.

3 klasa - i już zaczynało się trochę ciężej. Testy na przejście do klasy czwartej. Mini egzamin dojrzałości nie wiele niż dwa lata temu starszych dzieci. 

no i 4 klasa, tu już zaczęły się schody do przemierzenia. Większy rygor, brak zabawy, zdecydowanie więcej nauki. '' Koledzy'' z wyższych klas, którym każdy chciał się jak najbardziej przypodobać a udawało się to tylko na prawdę nie licznym,

Mimo wszystko podstawówka nie minęła tak źle, zwłaszcza, że nauczyciele byli dość wyrozumiali dla każdego. Nie byli aż tak bardzo surowi więc wszystko nie minęło aż tak tragicznie jak się tego spodziewałam. Jednak gdy nadszedł czas gimnazjum wszystko zaczęło się diametralnie zmieniać. 

Nauka na dość wysokim poziomie porównując to z szkołą podstawową. Inni ludzie. Inne postrzeganie świata. Inne było tam zupełnie wszystko.
Większość nastolatków popadało w używki.
Papierosy.
Alkohol. 
Narkotyki. 
Na początku to wszystko wydawało mi się dość głupie. Po co komu palić fajki, pić piwa czy brać dragi? Natomiast po roku bycia w gimnazjum stwierdziłam, że to jednak nie takie głupie jak mi się kiedyś wydawało. Zaczęłam najpierw od papierosów. Nie pomogły w ''odstresowaniu'' się. Następny był alkohol. On też nie pomógł. Kolejnym razem zasmakowałam  palenia '' trawki''.  To pomagało, ale tylko na chwilę. Kolejne co spróbowałam to autoagresja czyli tak zwane cięcie się, okaleczanie. Tak to było zdecydowanie to co mi pomagało wyładować się, zapomnieć o bólu psychicznym, o problemach, braku wsparcia. To wszystko dość często dawało o sobie znak. Jednak gdy brałam do ręki moje ''narzędzie'' i przejeżdżałam nim kilkakrotnie na początku po moich nadgarstkach a nastepnie po kolejnych częściach ciała robiąc przy tym krwawe ślady zapominałam o wszystkim. Nie liczył się wtedy świat. Wszystko było już dobrze. Z czasem stało się to moją codziennością.  Powodem było dosłownie wszystko. Pijani rodzice do których zdążyłam się już przyzwyczaić, kłótnie w domu, nie powodzenie w szkole czy nawet najmniejsza sprzeczka z osobami z klasy. Niestety nawet tam nie miałam nigdy przyjaciół, zawsze wszyscy postrzegali mnie jako odludka. Nikt nie chciał ze mną przebywać, rozmawiać czy nawet wracać autobusem do domu. Moją jedyną przyjaciółką była ONA. 

Któregoś dnia leżąc na moim łóżku rozmyślałam o wszystkim. Nagle na myśl nasunął mi się temat samobójstwa. Po długich rozmyślaniach właśnie o tym doszłam do wniosku, że to jest właśnie mój cel życiowy. Moim spełnieniem w życiu jest zabić się.  Po co życie takiej osobie jak ja? Nie kochanej, dawno opuszczonej przez wszystkich. Nikomu nigdy na mnie  nie zależało. Nikt mnie nigdy nie potrzebował. NIKT. Postanowiłam, że tak, zrobię to. Już niedługo.  

* trzy dni póżniej*

Dziś jest mój dzień. Dzisiaj zrobię to o czym myślałam pare dni temu. Przygotowałam się aby wszystko poszło zgodnie z planem. 
Z samego rana wyszłam z domu w kierunku parku. Postanowiłam, że zrobię to właśnie tam. Nie chciałam żeby jaki kolwiek ślad został po mnie w tym domu.

Gdy już byłam na miejscu usiadłam pod drzewem. Ostatni raz przypomniałam sobie dokładnie całe moje życie. Nie były to miłe wspomnienia. Głównie przeważały te złe. Starałam się nie myśleć już długo o tym co zaraz się skończy już na zawsze. 
W końcu wzięłam moją '' przyjaciółkę'' odnalazłam żyłę i przejechałam po niej jak najmocniej tylko umiałam. Ujrzałam lejącą się krew i poczułam ogromny ból w nadgarstku i nagle odpłynęłam... 


* * * * * *


Obudziłam się otoczona z czterech stron białymi ścianami. To tak to wygląda?- pomyślałam.  Nie spodziewałam się takiego widoku. 
Otworzyłam trochę szerzej oczy i ujrzałam kobietę. Idealnie zlewała się z tłem gdyż była ubrana cała na biało. 
- Obudziła się - zaczęła krzyczeć kobieta w jasnym stroju. 
 Po jej krzykach szybko podbiegł ktoś do łóżka był to mężczyzna również cały ubrany na biało.  
- Gdzie ja jestem - zapytałam łamiącym się głosem. 
- Jesteś w szpitalu - oznajmił mężczyzna.  
Co?  W szpitalu?  Jak ja się tu znalazłam? Przecież wszystko miałam zaplanowane idealnie. Na pewno to nie była wina zbyt lekkiego podcięcia. Coś innego musiało się stać. 
- Mogę wejść do niej? - usłyszałam głos innego mężczyzny którego niestety nie mogłam nigdzie dostrzec. 
- Proszę, niech pan wejdzie tylko nie za długo - oznajmił mu mężczyzna. 
Usłyszałam kroki i już po chwili chłopak znajdował się przy moim łóżku. 
- Jak się czujesz - zapytał. 
- Co Ci do tego - odparłam oschle. 
- Dobrze, że cię znalazłem tam w parku i lekarzom udało się wyratować cię bo mogło by być na prawdę ciężko - powiedział. 
A więc to on mi przeszkodził w zrealizowaniu mojego celu. 
- Po co to zrobiłeś - zapytałam się go nagle.
- Po prostu przechodziłam i zauważyłem, że coś ci się stało więc zawiadomiłem karetkę - odparł. 
- Tylko mi przeszkodziłeś - wykrzyczałam. 


* 3 miesiące później *

Dzisiaj właśnie wychodzę z zakładu psychiatrycznego. Spędziłam tam całe 3 miesiąc. Podczas pobytu tam całkowicie zmieniłam nastawienie do mojego życia. Nauczyłam się, że nie ma co się przejmować przeszłością i gromadzić w sobie smutki. Czas pomyśleć o przyszłości.  Dziś zamierzam skończyć szkołę, znaleźć dobrą pracę a w przyszłości mieć wspaniałą rodzinę. Cieszę się, że Liam bo właśnie tak nazywa się mój wybawca tamtego dnia był w tym parku i mnie uratował.  Głównie dzięki niemu zmieniłam nastawienie do życia, dzięki niemu radzę sobię z tym wszystkim i to on mi codziennie pomaga. Jest ze mną cały czas od zdarzenia w parku.  I obiecał, że będzie już do końca.









                                                             Klaudia ♥. 

wtorek, 27 sierpnia 2013

Liebster Award


    Nominacja od  : 


  •  Masz zwierzątko? Jak tak to jakie?   
                   -  mam, świnke morską c;. 
  •   Co powiesz mi o grze The Sims :)
                   -  lubię w nią grać ;pp
  •  Ile masz lat? 
                    -  13 c: 
  • Skąd pomysł, żeby założyć bloga?
                   -   namówiła mnie Ola ;D
  • Według ciebie najprzystojniejszy aktor to?
                  -   hmm, nie wiem,  nie oceniałam nigdy podług wyglądu ;o 
  • Lubisz szkołę? 
                  -  nie ;o 
  •  Jak czujesz się z faktem, że właśnie minęły wakacje 2013?
               - strasznie, niedawno jeszcze był lipiec ;c 
  • Gdybyś była sławna i miała dużo pieniędzy co było by pierwszą rzeczą, którą byś zrobiła?
               -  zobaczymy jak będe sławna i bede mieć dużo pieniędzy ;p 
  • Spotykasz któregoś chłopaka z One direction i on pyta o drogę co robisz? 
               -  na początek dostaje zawału, że wgl ich spotkałam ;3 
  •   Ulubiony kwiatek?
               - róża ♥ 
  • Ulubiony kolor?
              -  zielony, niebieski i czarny c: 

  

NOMNUJĘ:


Moje pytania: 

  1. Masz twittera? 
  2. Chciałabyś w przyszłości mieszkać za granicą? 
  3. Twoje hobby to ...  ?
  4. Ile masz lat?
  5. Z kim najbardziej lubisz pisać opowiadania?
  6. Dlaczego postanowiłaś założyć tego bloga? 
  7. Jaki kolor lubisz najbardziej?
  8. Prowadzisz jeszcze jakieś inne blogi?
  9. Jaki masz znak zodiaku? 
  10. Wolisz Frugo czy Tymbark? 
  11. Masz instagrama, jeśli tak to daj link? ;) 


poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Imagin z Niallem #6



Imagin z Niallem 



Dziś zaczął się rok szkolny, nowa szkoła, nowi ludzie, nowi nauczyciele. Nikogo nie znasz, jesteś sama. Patrząc na swój nowy plan lekcji widzisz ostatni angielski, nie wiesz jednak gdzie jest sala, pytasz się o to pierwszego chłopaka, którego zobaczyłaś.
- Cześć, przepraszam czy mógłbyś powiedzieć gdzie jest sala nr 28 ?
- Hej oczywiście, chodź za mną - odpowiedział i uśmiechnął się.
- Okey ; )
- No już jesteśmy xdd
- Dziękuje, gapa ze mnie - powiedziałaś
- Haha, nie ma za co. Jeżeli będziesz chciała o coś zapytać to śmiało.
- Zapamiętam (:
- A właściwie jak masz na imię ?
- [T.I] a ty ?- spytałaś
- Niall
- Ładn...- w tej chwili zadzwonił dzwonek i Niall poszedł na swoją lekcje.
Na całej lekcji nie mogłaś się skupić. Cały czas myślałaś o Niallu. Nie mogłaś zapomnieć o tym kiedy chłopak odwrócił się i mówiąc ,, Hej " spojrzał na Ciebie swoimi błękitnymi jak ocean oczyma. Kiedy angielski się skończył czym prędzej ruszyłaś w strone szatni. Zatrzymał Cię jednak Niall.
- No hej znowu się widzimy- powiedział
- No tak, znowu - uśmiechnęłaś się
- Czy szukasz teraz jakieś klasy ?
- Hah, nie, już skończyłam lekcje i idę do domu.
- Ooo, ale Ci dobrze, ja mam jeszcze matemtyke. Chcesz się dziś spotkać  o 16  w parku przy stawie ?
- Tak z chęcią
- No to do zobaczenia
Po umówieniu się z chłopakiem jeszcze szybciej popędziłaś do domu.
 W domu zmieniłaś ubranie i wyprostowałaś włosy, Założyłaś jasne spodenki, szarą bluzke z napisem ,, Love " i czarne vansy. Gdy zobaczyłaś na zegarku 15:45 stwierdziłaś że pora wychodzić. Co prawda do parku miałaś trzy minuty, ale wolałaś być wcześniej. Kiedy byłaś na miejscu zobaczyłaś czekającego Nialla. Gdy blondyn Cię zauważył pomachałaś mu i podbiegłaś. Niall na powitanie pocałował Cię delikatnie w policzek co Cię troche zaskoczyło. Spacerowaliście po parku rozmawiając i śmiejąc się. Około 19, Niall odprowadził Cię do domu.
- Swietnie się bawiłem, mam nadzieje, ze jeszcze to powtórzymy.
- Ja również. No oczywiście, do zobaczenia jutro.
- Paa
Kiedy  otwierałaś drzwi od domu usłyszałaś jeszcze jak Niall Cię woła.
- Tak ? - spytałaś
- Zapomniałem o czymś- po wypowiedzianych słowach podszedł blizej i pocałował Cię w usta.
Zawstydzona bez słowa odwróciłaś sie i weszłaś do domu. Całą noc nie spałaś, bo myśłałaś o chłopaku, cały czas czułaś ciepło jego ust. Nie chciałaś przyjąć do wiadomości tego, ze się w nim zakochałaś.
                                                                        
***
Następny dzień w szkole 
                          
Kiedy przechodziłaś z klasy do klasy twoja uwagę przykuł wielki plakat o szkolnej dyskotece, która miała się odbyć tego samego dnia. Pomyślałaś czemu nie. Zastanawiał Cię jednak fakt, ze trzeba przyjść w sukience. Lekcje niebywale Ci się dłużyły.
TAK! NARESZCIE DZWONEK- pomyślałaś.
Całą droge do domu myślałaś jak się ubrać i uczesać. Było Ci troche smutno ze dziś nie zamieniłaś ani słowa z Niallem. Obraził się ? Powiedziałam coś nie tak ? Te myśli kłębiły Ci się w głowie, miałaś nadzieje, ze chociaż na dyskotece porzmawiacie. Kiedy byłaś już w domu rzuciłaś kurtką i plecakiem i pobiegłaś do pokoju. Otworzyłaś swoją dużą szafe i wyjmowałaś pokolei sukienki. Przebierałaś  się ze 100 razy i wkońcu wybrałaś . Założyłaś obcisłą białą, krótką koronkową sukienke, swoje ciemne włosy wyprostowałaś i spryskałaś je lakierem. Nie byłaśbyś sobą gdybyś nie założyła trampek. Włożyłaś, więc białe trampki. Dyskoteka zaczynała się o 17, więc miałaś jeszcze troche czasu i zadzwoniłas do Nialla - nie odbierał. Dałaś sobie spokój i poszłaś do szkoły. Gdy weszłaś na sale była już pełna, każda dziewczyna wyglądała pięknie. Przez pewien czas wypatrywałas Nialla, ale poddałaś się i poszłąś tańczyć w kółeczku xdd . W pewnym momencie puścili wolną piosenke, więc usiadłaś na ławce. Kiedy minęła wolna piosenka myślałas ze puszcza szybko, a jednak myliłas się. Nagle podszedł do Ciebie Niall i poprosił Cię do tańca, bez namysłu zgodziłaś się, Wyszliście na środek parkietu. Niall objął Cię w talii, a ty położyłaś ręce na jego ramionach. Ptrzyliście sobie prosto w oczy, byłaś nim zauroczona.
- Niall
- Tak ?
- Musze Ci coś powiedzieć
- Słucham ?
-Podobasz mi się- wyszeptałaś
-Ty mnie też - powiedział
Po tych słowach jeszcze bardziej zbliżył Cię do siebie i pocałował ♥ 

                                                                                                     

Olka ♥

niedziela, 25 sierpnia 2013

Imagin z Louisem #5

Imagin z Louisem.


[T.I] ! - usłyszałam głośny krzyk mojej przyjaciółki - no tak jak zwykle się grzebię i musi na mnie
czekać.Szybko zeszłam po schodach, wzięłam z salonu walizkę oraz torbę z bagażem podręcznym
 i wraz z moją przyjaciółką pojechałam na lotnisko gdzie czeka na nas samolot do Miami.
Tak, Miami właśnie tam jedziemy na wakacje.
Spełnienie marzeń.
Gdy dojechałyśmy już na lotnisko udałyśmy się na odprawę. O dziwo trwała ona dość krótko i już po
chwili siedziałyśmy w samolocie. Chwilę później usłyszałam miły głos stewardesy:
- Proszę zapiąć pasy, ruszamy.
Po tych słowach grzecznie zapięłam pasy jak kazała kobieta i wsunęłam do uszu słuchawki
automatycznie włączając moją playlistę z ulubionymi kawałkami. Nie długo później usnęłam.
Obudziła mnie dopiero [I.T.P] informując, że już musimy wysiadać. Nie chętnie wstałam z fotela
i ruszyłam w stronę wyjścia. Odebrałyśmy nasze bagaże i ruszyłyśmy w drogę do naszego hotelu.
W hotelu miałyśmy zarezerwowane dwa pokoje, jeden dla mnie, drugi dla [I.T.P].
W rzeczywistości nasze pokoje okazały się o niebo lepsze niż na stronie internetowej hotelu.
Jak narazie nasz wyjazd zapowiadał się znakomicie.
Gdy już znajdowałam się w swoim pokoju szybko się rozpakowałam i postanowiłam wziąć prysznic i pójść spać, tak też zrobiłam.
Następnego dnia obudziłam się około 10 rano. Ospale wstałam z łóżka i udałam się do łazienki,
następnie ubrałam jeansowe shorty i białą bokserkę, włosy upiełam w luźnego koka.
Obudziłam [ I.T.P] i postanowiłam zrobić dla nas śniadanie, przygotowałam kilka kanapek z
szynką i serem.Zjadłyśmy posiłek i zdecydowałyśmy wybrać się na plażę. Wzięłyśmy
 potrzebne rzeczy i wyszłyśmy z hotelu. Po paru minutach drogi byłyśmy już u celu.
 Rozłożyłyśmy ręczniki i zaczęłyśmy się opalać. Po dwóch godzinach opalania postanowiłyśmy
 wracać z powrotem do hotelu.Szłyśmy brzegiem morza cały czas gadając. Nagle poczułam silne
uderzenie od tyłu i upadłam. Gdy już podniosłam głowę zauważyłam chłopaka, przystojnego chłopaka.
Miał on piękne niebieskie oczy które przypominały kolor nieba, kasztanowe włosy a ubrany był w
 koszulkę w paski.
- Nic ci nie jest - zapytał z troską w swoich cudownych tęczówkach w tym samym pomagając mi wstać.
- Jest w porządku - odpowiedziałam.
- Przepraszam - powiedział z żalem.
- Na prawdę nic się nie stało - odparłam z uśmiechem.
- Cieszę się, że się nie gniewasz - ciągnął dalej - ale mam nadzieję, że w ramach przeprosin dasz
zaprosić się na spacer- zapytał.
- No jasne - odpowiedziałam z jeszcze większym uśmiechem.
- Dziś o 19 przy barze - zaproponował.
- Pasuje - odparłam.
- To do zobaczenia o 19 - powiedział z uśmiechem i zaczął iść w przeciwną stronę  lecz po chwili
 odwrócił się i znów podszedł do mnie.
- Zapomniałem zapytać się jak masz na imię-  powiedział śmiejąc się.
- Jestem [T.I] - powiedziałam również się śmiejąc.
- A ja Louis - odpowiedział.
- To do zobaczenia wieczorem Louis - zakomunikowałam i ruszyłam w stronę hotelu.
Gdy dotarłam do swojego pokoju od razu ruszyłam w stronę łazienki i wskoczyłam pod prysznic.
Po umyciu się wysuszyłam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Następnie postanowiłam wybrać
odpowiedni strój. Zajęło mi to dość długo, jak zwykle nie mogła na nic się zdecydować. W końcu
wybrałam białą sukienkę, czarny sweterek oraz baleriny tego samego koloru.
Była już 18:30 więc postanowiłam się zbierać żeby uniknąć spóźnienia. Szłam powoli układając
sobie w głowie przebieg spotkania- jak będzie ono wyglądało.  Mimo wszystkiego byłam dobrej
myśli. W oddali zobaczyłam Louisa czekającego już w umówionym miejscu. Przyspieszyłam kroku i już byłam przy nim.
- Wow pięknie wyglądasz - powiedział.
- Dziękuję - odpowiedziałam z lekkim rumieńcem na twarzy - to gdzie się wybieramy - zapytałam.
- Na plażę - odpowiedział.
I ruszyliśmy w stronę plaży. Przez całą drogę na plażę jak i po niej rozmawialiśmy dosłownie
o wszystkim. Gadało nam się świetnie, ale niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Robiło
się już późno i musieliśmy wracać. Louis odprowadził mnie pod sam pokój i nadszedł czas żeby się pożegnać.
- Dziękuję za wspaniały wieczór - powiedziałam.
- Ciesze się, że Ci się podobało - odparł i pocałował mnie niepewnie w usta a ja tylko pogłębiłam pocałunek.


I tak oto podczas wakacyjnego wyjazdu nie tylko zyskałam wspaniałe wspomnienia, ale również wspaniałego chłopaka - Louisa.





                                __________________________________________
Imagin dedykowany Oli  ;3. 


                                                              
                                                                        Klaudia ♥.


sobota, 24 sierpnia 2013

Imagin z Zayn'em #4

Imagin z Zayn'em

 Leżysz samotnie w łóżku ze świadomością tego , że jeszcze pare tygodni temu był obok Ciebie Zayn. Gdyby nie twój charakter , cięty język , głupota teraz Zayn mógłby Cię przytulać , ale niestety kilka słów za dużo i już go tutaj nie ma. Co Cię podkusiło żeby spowodować kłótnie ze względu na to , ze Malik wrócił za późno z próby ? Czemu powiedziałaś mu żeby odszedł od zespołu , bo nie pasuje tam. Dlaczego ? 
Ile byś teraz dała , aby cofnąć czas , aby to wszystko się nie wydarzyło , jednak za późno. Rano budzisz się i nie widzisz chodzącego w samych spodniach Zayna. Nie wiesz co robić, popadasz w depresje , nic nie jesz , nie pijesz , nie śpisz , poprostu nie żyjesz  jak normalny człowiek. Mijają dni , miesiące , rok. Nie wiesz co u Zayna , chłopaków 1D. On był całą twoją miłością , życiem. Teraz kiedy go nie ma przy tobie i pewnie już zapomniał o was , przestajesz mieć nadzieje na lepsze życie. Wszystkie choroby Cię zabijają. Nie masz już przyjaciół , nawet nie wiesz co u rodziny. Nie płacisz za rachunki , lada moment wyrzucą Cię z mieszkania. Mimo ze upłunęło już 5 lat nadal nie mozesz wrócić do życia , mieszkasz na ulicy. Myślisz o Zaynie w dzień i w nocy. Możesz jeszcze wszystko naprawić , ale nie chcesz , poprostu dobrze Ci tu gdzie jesteś , ponieważ to już jest twoją codziennością. Masz 25 lat a już umierasz. Nie rezygnujesz jednak z prowadzenie pamiętnika. W pochmurną , ciemną noc , piszesz ostatnią myśl i wpis do dzienniczka. Dobrze wiesz , że to twój koniec że dłużej tak nie wytrzymasz , ze chcesz już odejść z tego świata. 
                                 30 maja 2013 . 
 " Drogi pamiętniku dziś moja i Zayna 7 rocznica. 
7 lat temu spotkaliśmy się w parku i odrazu zakochaliśmy się w sobie , to była miłość od pierwszego wejrzenia. 
Nie byliśmy jednak sobie pisani.
Chciałabym żeby było jak dawniej. 
Wiem że już nigdy go nie zobacze , ze nigdy go nie dotkne , ze nigdy go nie pocałuje , że nie powiem mu jak bardzo za nim tęsknie , jak go potrzebuje , jak bardzo go KOCHAM. 
Nie myślałam nigdy że moje życie tak się potoczy. 
Mam nadzieje , że jeszcze spotkam Zayna. 
Gdybym chociaż wiedziała że on o mnie pamięta lub myśli .
Byłoby o wiele łatwiej.
 Już postanowiłam. 
To koniec. 
Koniec tego zjebanego życia.  
Chce odejść. 
Być może tam będzie spokojnie , tam zobacze Malika , tam będe bezpieczna " . 
To był ostatni twój wpis , długo nie czekałaś na śmierć. Wzięłaś żyletke , podciełas żyły , zamknęłaś oczy , odeszłaś . Teraz widzisz tylko Zayna przynoszącego białe róze na twój grób. A jednak pamiętał , nadal kochał. Za póżno , teraz czekasz na niego aż znów się zoabczycie . .......

Olka ♥

środa, 21 sierpnia 2013

Imagin z Liamem #3


Imagin z Liam'em .


Odkąd pamiętam zawsze miałam problemy ze zdrowiem . Główną tego przyczyną było moje ze wczesne przyjście na świat . Urodziłam się z jedną sprawną nerką oraz chorobą serca . Zawsze przejmowałam się tym , że nie mogę imprezować jak wszyscy moi znajomi , czy za bardzo się przemęczać . Od kiedy tylko pamiętam było to moim utrapienie . 
Od całej tej złej strony mojego życia odrywał mnie jedynie mój chłopak - Liam . Dzięki całemu ciepłu jakie mi dawał , dzięki tym wspaniałym chwilą spędzonym razem , dzięki tym jego cudownym słowom którymi dodawał mi otuchy jak i nie raz pocieszał i zachęcał do dalszej walki z przeciwnościami losu . Jest moim skarbem , najlepszym co mnie w życiu spotkało . Wspierał mnie zawsze we wszystkim . Kochałam i kocham go mimo wszystko . Był ze mną nawet w ostatnich chwilach życia i jest ze mną nadal . Pamiętam wszystko jakby stało się dzisiaj , przed chwilą . 
Byłam z moim ukochanym w parku . Siedzieliśmy wpierw na ławce rozmawiając o wszystkim i o niczym . Obserwowaliśmy piękno rozkwitającej przyrody którą obydwoje uwielbialiśmy . Wszystkie drzewa , kwiaty a nawet trawa rozkwitały na nowo , budziły się z zimowego snu . Po paru godzinach rozmów oraz wpatrywania się w otaczające piękno powędrowaliśmy do mojego domu . Tam oglądaliśmy nasze ulubione filmy i zajadaliśmy się popcornem . Wszystko było jak w normalny zwykły dzień , który spędzaliśmy wspólnie aż do pewnej chwili ... Wiedziałam , że dzieje się coś złego , źle się poczułam i ... zemdlałam . Obudziłam się dopiero w karetce . Czułam na swojej ręce ciepły dotyk Liam'a i jego ciepły głos mówiący mi do ucha : 
- Wszystko będzie dobrze , kochanie . Nie martw się , jestem przy tobie . 
Wreszcie dotarliśmy do szpitala . Lekarze szybko przewieźli mnie na salę . Stwierdzili , że jedynym wyjściem jest natychmiastowa operacja . Przeprowadzili zabieg mojego serca . Wszystko się udało , obiecali Liam'owi  , że już będę żyć i wszystko się będzie dobrze tak jak Liam obiecywał mi podczas drogi do szpitala . Podniosło go to na duchu . Cały czas był ze mną w sali pooperacyjnej , trzymał mnie za rękę i wpatrywał się w moją śpiącą twarz . Po paru godzinach wybudziłam się ze snu , przez przymrużone oczy zdołałam zobaczyć tylko jego uśmiechniętą twarz , odwzajemniłam jego uśmiech po czym poprosiłam go aby nachylił się nade mną gdyż sama nie miałam siły się podnieść . Gdy był już w zasięgu moich ust czule go pocałowałam a on odwzajemnił pocałunek . Oderwaliśmy się od siebie , w tym momencie już wiedziałam , że jednak lekarze nie mieli racji , okłamali go . Powiedziałam mu tylko cichym głosem : 
- Kocham Cię bardzo i nigdy nie przestanę , trzymaj się , będę na ciebie czekać . I w tym momencie zasnęłam a urządzenie do którego byłam podłączona zaczęło pikać wskazując , że moje serce właśnie przestało bić . Po policzku Liam'a spłynęła pojedyńcza łza . Lekarze natychmiast wyprosili go z sali i zaczęli mnie ratować . Było już jednak za późno , nie udało się cokolwiek zrobić . Stwierdzili zgon . W tym momencie mój ukochany zaczął głośno szlochać siedząc na krześle przed salą . 
Teraz , chociaż minęło już 5 lat od mojej śmierci Liam wciąż co roku w dokładnie ten sam dzień przychodzi na mój grób wraz z kwiatami i całą masą wspomnień , rozmawia ze mną . Często płacze i mówi jak bardzo mnie kocha i tęskni za tymi wszystkimi wspólnymi chwilami . Ja również go kocham najbardziej na świecie i czekam aż przyjdzie tu do mnie i będziemy razem szczęśliwi , już na zawsze . 






                                                                      Klaudia ♥. 

wtorek, 20 sierpnia 2013

Imagin z Harrym #2

Hej tu Ola. :)
Zapraszam na mojego imagina z Haroldem, miłego czytania :3

______________________________________________________________________________

Imagin z Harrym :]

Za niedługo koncert 1D , jesteś już w hali , schodzisz na dół , siadasz i płaczesz . W myślach przeklinasz dlaczego akurat ty masz takiego pecha i dlaczego to właśnie ciebie spotkało. Nagle ktoś do Ciebie podchodzi , ty podnosisz lekko głowe i widzisz Harr'ego 
- Jak masz na imię ? - spytał się xdd
- [T.I] - odpowiedziałaś 
- Co się stało ? 
- Nic ważnego , naprawdę - odpowiedziałaś próbując powstrzymać łzy .
- To dlaczego płaczesz ? - spytał głosem sprawiającym wrażenie naprawde zmartwionego 
- Poprostu zostałam okradziona. Nie mam telefonu , zegarka , torby , dokumentów i biletu 
- To bardzo przykre , pomogę Ci, Jaki miałaś sektor ? - po wypowiedzianym pytaniu położył ręke na twoim kolanie 
- Ograniczona widoczność, ale i tak spełniłam już swoje marzenie. Jestem tu i w dodatku rozmawiam z Harr'ym Styles'em 
- Bardzo mi miło. Też się ciesze , ze rozmawiam z taką dziewczyną jak ty. Co do koncertu to chodź ze mną , będziesz w pierwszym rzędzie - uśmiechnął się 
- Harry dziękuje Ci naprawdę z całego serca 
Jesteście już w pokoju chłopaków. Harry Cię przedstawił wszystkim i odrazu złapałaś z nimi świetny kontakt , nawet z ochroniarzem 
Na koncercie było wspaniale. To były 2 najlepsze godziny w twoim życiu. Nadal byłaś pełna emocji po tym jak Harry wybrał właśnie Ciebie na scenie przy piosence Little Things . Po party z okazji koncertu lekko zawstydzona poszłaś po swoje rzeczy , a tam zobaczyłaś Harr'ego szykującego miejsce do spania 
Podeszłaś do niego i spytałaś się czy zwariował , on natomiast podał Ci piżame i wzrokiem wskazał toalete 
Posłuchałaś go. Piżama byłą czarno-biała. Bluzka byłą czarna do połowy brzucha , a spodnie białe w kropki.  Po przepraniu się wzięłaś koc i poduszke i położyłaś je na dywanie 
- halo halo [T.I] co ty wyprawiasz ?! Kładź się obok mnie , w łóżku będzie Ci cieplej -  powiedział i puścił do ciebie oczko 
- ale Harry - niedokończyłaś , bo złapał twoją dłon i delikatnie pociągnął cie do siebie , że wasze ciała dzieliły zaledwie 2 cm. Czułaś jego oddech na twarzy ; d Loczek gdyby nigdy nic rzucił Cię na łóżko i przykrył xx Po chwili położył się obok Ciebie mocno Cię przytulając ; 3  Odwróciłas się i pocałowałaś go tak namiętnie jak tylko umiałas 
Harry przesunął się jeszcze bliżej i zaczął coś szeptać Ci do ucha 
- Harry , ja się boje , ty masz miliony fanek. Gdybyś tylko mógł pomógłbyś każdej - powiedziałaś wychodząć z łóżka 
- Tak masz racje mam 184425444 fanek i każdej bym pomógł , ale teraz chce tylko Ciebie i tylko tb pomagać , chodź tu szybko - powiedział odkrywając swoje czarne bokserki ; pp  Poszłaś. Harry posadził Cię na sb i powiedział:
- [T.I] Kocham Cię , che być zawsze z tb i przy tb ♥
Odpowiedział mu pocałunkiem i powiedziałas :
- Dobranoc 
- Dobranoc , ciesze się że Cię spotkałem- odpowiedział wtulając się w Ciebie 



Olka ♥

Imagin z Harrym #1

hej, tu Klaudia. Od dziś będę pisać tu imaginy ;).
Zapraszam na mój pierwszy imagin z Harrym. 

___________________________________________________________________________________


Imagin z Harrym . 


Najgorszy dzień w życiu - pomyślałaś . Ledwo co się zaczął a ty już miałaś go dość . Wszystko było przeciw tobie . Nic Ci się nie udawało , zaspałaś do pracy , o drodze cała zmokłaś i do tego wyglądałaś strasznie . Marzyłaś , aby ten dzień dobiegł końca. 
Po pracy wróciłaś prosto do domu z nadzieją , że odprężysz się oglądając filmy i leżąc na kanapie. Otworzyłaś drzwi i weszłaś do środka domu . Będąc na samym brzegu mieszkania zauważyłaś pięknie nakryty stół . Czyżby Harry - twój chłopak - wrócił z nagrań nieco wcześniej ? - rozmyślałaś . Nie rozmyślając za długo szybko rozebrałaś buty i zagłębiłaś się do wnętrza pokoju . Z kuchni wyszedł loczek ubrany w elegancki , czarny garnitur . Gdy tylko go zobaczyłaś rzuciłaś mu się w ramiona i mocno go przytuliłaś, on odwzajemnił uścisk po czym zasiedliście do stołu . Jedząc posiłek dużo rozmawialiście , w końcu długo się nie widzieliście . Po kolacji Harry nakazał Ci udać się do łazienki gdzie miała czekać na Ciebie niespodzianka . Posłuchałaś go i grzecznie udałaś sie do łazienki . Gdy do niej weszłaś doznałaś szoku . Wszędzie były porozstawiane świece nadające romantyczny nastrój a w wannie znajdowała się gorąca woda z pianą przystrojoną płatkami czerwonej oraz białej róży . Nagle usłyszałaś za sobą zachrypnięty głos chłopaka :
- Podoba Ci się niespodzianka - zapytał .
- Oczywiście , jest pięknie - odpowiedziałaś .
- To na co czekasz ? - odparł z uśmiechem Harry . Idź się kąpać - odpowiedział i wyszedł z pomieszczenia . Rozebrałaś się i wskoczyłaś do wanny . Pluskałaś się około 15 minut po czym wyszłaś z wody , owinęłaś się w ręcznik i poszłaś do pokoju ubrać się . Po chwili wybrałaś czarną sukienkę przed kolano do której założyłaś czarne szpilki , a do ozdoby wybrałaś srebrny naszyjnik oraz niewielkie kolczyki w kształcie serca .  Spryskałaś się swoimi ulubionymi perfumami oraz zrobiłaś lekki makijaż . W pewnym momencie poczułaś silne dłonie obejmujące Cię od tyłu w tali , za chwilę usłyszałaś szept :
- Ślicznie wyglądasz księżniczko . Na te słowa uśmiechnęłaś się i pocałowałaś chłopaka w policzek . Harry złapał Cię za rękę i wyszliście w domu .
- Dokąd idziemy - zapytałaś z zaciekawieniem .
- Zobaczysz - odparł ukazując Ci swoje śnieżnobiałe zęby .
Szliście jeszcze kilka minut , aż w końcu dotarliście do pobliskiego parku . Było ciemno , a park oświetlał jedynie blask gwiazd . Spacerowaliście . W pewnym momencie Harry zatrzymał się , popatrzył Ci w oczy po czym uklęknął przed tobą wyjął z kieszeni małe pudełeczko z pierścionkiem  i zapytał :
- [T.I]  wyjdziesz za mnie ?
- Tak - odpowiedziałaś z przekonaniem w głosie .
Loczek założył Ci pierścionek na palec i pocałował Cię namiętnie .
Odpłynełaś i pomyślałaś tylko , że już nigdy więcej nie będziesz oceniać dnia po samym 
nie udanym początku .






                                                          Klaudia ♥ .